Spadek poparcia dla rządzących na Ukrainie. Gdyby wybory odbywały się w tę niedzielę, Wiktor Janukowycz nie miałby szans na kolejną kadencję, a rządząca obecnie Partia Regionów, której prezydent jest honorowym przewodniczącym, miałaby mniejszość w parlamencie.

W pierwszej turze na Wiktora Janukowycza zagłosowałby co piąty Ukrainiec. Na drugim miejscu znalazłby się Witalij Kliczko ze zbliżonym poparciem, niemal 19%. W drugiej turze, na obecnego prezydenta głosowałoby 25 proc. uprawnionych, a na Witalija Kliczka aż 43 proc. badanych przez agencję Rating.

Ponieważ na Ukrainie uchwalono niedawno ustawę, która może wykluczyć byłego boksera z walki o fotel prezydencki, ze względu na to, że za długo przebywał za granicą, to socjologowie pytali też, jakie szanse mieliby inni kandydaci w drugiej turze. Wiktor Janukowycz przegrywa ze wszystkimi, w tym nawet z nacjonalistą Ołehem Tiahnybokiem, który dotąd nie miał szans na zwycięstwo. Lider Swobody jest jednak najwygodniejszym konkurentem dla rządzącego prezydenta - różnica między nimi w drugiej turze wynosi niecałe 2 procent.

Agencja Rating spytała także o preferencje w wyborach parlamentarnych. Tutaj 20 proc. głosów zdobywa rządząca Partia Regionów, Ojczyzna Julii Tymoszenko i UDAR Witalija Kliczki po 17 proc., Swoboda i komuniści po około 5,5 proc.. Oznacza to, że obecna opozycja miałaby szanse na utworzenie rządzącej większości.