Rosja nie chce już amerykańskich pieniędzy. Premier Dmitrij Miedwiediew podpisał rano decyzję o wycofaniu się Moskwy z porozumienia o współpracy organów ścigania i kontroli w handlu narkotykami. To kolejny krok w "zimnej wojnie" między Kremlem a Białym Domem.

Porozumienie o współpracy policyjnej i ściganiu handlarzy narkotykami zostało podpisane w 2002 roku. Jak można przeczytać na stronach internetowych rosyjskiego rządu, "nie odpowiada ono dzisiejszym realiom".

Przez prawie 10 lat Stany Zjednoczone współfinansowały rosyjskie projekty związane ze zwalczaniem przestępczości. Teraz Moskwa uznała, że już nie potrzebuje wsparcia.

Rosyjscy komentatorzy uważają, że to kolejny krok w "zimnej wojnie" między Moskwą a Waszyngtonem. Niedawno szef resortu dyplomacji Siergiej Ławrow zapowiadał, że jego kraj odpowie na każde nieprzyjazne działanie strony amerykańskiej. Do tej pory w obu krajach powstały "czarne listy" z zakazem wjazdu dla urzędników. Moskwa zakazała Amerykanom adopcji rosyjskich dzieci, a Waszyngton wycofał się ze współpracy w rozwiązywaniu problemów społeczeństwa obywatelskiego.