Sojusz Lewicy Demokratycznej, zamiast licytować się z Ruchem Palikota na antyklerykalizm, zamierza zorganizować wielki kongres idei i porozumienia. Porozumienie ma dotyczyć wszystkich środowisk lewicowych, a idei mają dostarczyć znane postaci krajowe i zagraniczne - pisze "Rzeczpospolita". Konferencja miałaby się odbyć 1 maja przyszłego roku.
Pomysłodawca kongresu, Józef Oleksy, do debaty chciałby zaprosić wielkich politologów pokroju Francisa Fukuyamy czy Benjamina Barbera. Były premier liczy też na obecność rodzimych ekonomistów, na przykład Marka Belki i prof. Jerzego Hausnera.
Idea zorganizowania takiego kongresu bardzo podoba się prof. Kazimierzowi Kikowi z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, politologowi od lat związanemu z lewą stroną sceny politycznej. "SLD jest jałowy pod względem ideowym, podobnie jak wszystkie partie na naszej scenie politycznej, dlatego ich członkowie tak łatwo przechodzą z jednego ugrupowania do drugiego – zaznacza Kik w rozmowie z "Rzeczpospolitą". – Debata ideowa bardzo by się przydała Sojuszowi. Nawet jeżeli owe idee zostaną zaimportowane z zagranicy".