Jan Bury - szef klubu PSL - ma udziały w spółce Makarony Polskie zarabiającej na kontraktach z Agencją Rynku Rolnego. Firma otrzymała właśnie od ARR kontrakt o wartości niemal 17 mln zł. Także żona polityka, która pracuje w ARR, zasiada w radzie nadzorczej Makaronów. Wszystko odbywa się w ramach unijnego programu wspierania ubogich - pisze "Gazeta Wyborcza".

Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego posiada w Makaronach 7,5 tys. akcji, a jego żona 12,7 tys. Żona jest dodatkowo członkiem rady nadzorczej tej firmy oraz pracownikiem administracji w rzeszowskim oddziale Agencji Rynku Rolnego.

Makarony od 2007 r. współpracowały z ARR - miały umowy warte 3,5 mln zł na dostarczanie 7 tys. ton makaronów. Agencja twierdzi, że sprawa jest czysta na co wskazują liczne kontrole państwowe i unijne. Przedstawiciele ARR mówią także, że lider podkarpackich ludowców, ani jego partnerka nie mieli żadnego wpływu na zawarcie kontraktu.

Jan Bury także przekonuje, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a wątpliwości dziennikarzy są absurdalne. - Makarony są spółką publiczną notowaną na giełdzie i komunikują się z rynkiem według wymogów i standardów prawa - mówi dla "Gazety". Zapewnił też, że przetargi nie zaliczają się do obowiązków służbowych jego ani żony.