Janusz Głowacki, dramatopisarz, autor opowiadań, felietonista, scenarzysta, wspomina wybitną poetkę Wisławę Szymborską:

"To był bardzo piękny moment w naszej historii, że mieliśmy parę żyjących noblistów na jednym przyjęciu: Pana Czesława Miłosza i Panią Wisławę Szymborską.

Była najbardziej zwyczajną osobą - w tym sensie, że nie miała w sobie ani odrobiny pozy, robionej godności - jako noblistka. Była zwykłą, szalenie uroczą, dowcipną kobietą.

Jej poezja była wielka: szaleństwo, mądrość, liryzm, rozpacz, cynizm. Jej wiersze były równocześnie bardzo skomplikowane i bardzo proste, a jednocześnie - przerażająco mądre, tak jak choćby "Nic dwa razy".

Rozmawiałem z nią tylko parę razy w życiu i to były bardzo normalne rozmowy. Bardzo dowcipne, ironiczne i nie o literaturze".