- Nikt nie został w tej sprawie zatrzymany, ani nie zostały mu postawione zarzuty - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Małgorzata Klaus, rzecznika wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. Wcześniej RMF FM poinformowało, że w związku z zamachami w Norwegii policja i ABW zatrzymały właściciela firmy internetowej handlującej chemikaliami. Miał usłyszeć zarzut pomocnictwa w zabójstwie.

RMF MF 24 podało, że policja i ABW zatrzymały właściciela firmy internetowej handlującej chemikaliami. Miał usłyszeć zarzuty pomocnictwa w zabójstwie. Rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej dementuje te doniesienia.

"Manifest 2083", który Breivik zamieścił w internecie, jest m.in. zapisem jego przygotowań do zamachów, w których zginęły co najmniej 93 osoby. Wynika z niego m.in., że swoje pierwsze zamówienie na chemikalia potrzebne do skonstruowania zapalnika bomby złożył u zarejestrowanego on-line dostawcy z Polski.

Ani policja, ani prokuratura nie chcą ujawnić żadnych szczegółów związanych z prowadzonymi czynnościami. "Mogę powiedzieć jedynie, że w piątek dostaliśmy od policji norweskiej prośbę o sprawdzenie pewnych informacji i sprawdzaliśmy je. Zaangażowane w to było Centralne Biuro Śledcze, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wrocławska prokuratura" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Z kolei rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus powiedziała, że "czynności przeprowadzone zostały w niedzielę". Nie chciała jednak powiedzieć, czy ktoś został zatrzymany i czy czynności w tej sprawie będą jeszcze kontynuowane. Na razie nie wiadomo, na czym dokładnie polegały działania funkcjonariuszy.

W piątek późnym wieczorem doszło do strzelaniny na wyspie Utoya, ok. 30 km na północny zachód od Oslo. Zginęło 85 osób. Bilans ofiar może wzrosnąć, gdyż policja nadal szuka ciał. Dwie godziny wcześniej doszło do wybuchu bomby w centrum Oslo, w którym śmierć poniosło siedem osób.

Głównym podejrzanym jest 32-letni Norweg, określany jako chrześcijański fundamentalista; wynika to z jego strony internetowej. Wcześniej policja informowała także, iż wpisy internetowe mężczyzny "sugerują, że jego polityczne poglądy skłaniały się ku skrajnej prawicy i że miał przekonania antyislamskie".

Zatrzymany współpracuje w śledztwie. Według policji jest on odpowiedzialny za strzelaninę oraz za podłożenie bomby. Policja nie wyklucza jednak, że w zamachy zaangażowane było kilka osób.