Przewodniczący klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski o stu dniach urzędowania prezydenta Bronisława Komorowskiego:

"Mieliśmy okres, kiedy prezydent z premierem walczyli na śmierć i życie, ośmieszając kraj na zewnątrz. Prezydent Komorowski robi coś innego. Próbuje ściągnąć do swej kancelarii wszystkie środowiska polityczne, próbuje zamykać spory, które kiedyś się rozgrywały.

Na pewno, jeśli prezydent zaproponuje, ktoś z PSL do Kancelarii Prezydenta pójdzie.

Miał trudny początek, bo była sprawa krzyża, sprawa katastrofy smoleńskiej. Rozpoczynał w fatalnych warunkach. Psychicznie został mocno poobijany, bo przypuszczał, że prezydentura będzie łatwiejsza, a była na początku trudna. Jeżeli na początku poradził sobie z trudnymi sprawami, to poradzi sobie dalej.

"Uprawnienia prezydenta są bardziej reprezentacyjne niż władcze"

W konstytucji napisaliśmy, że uprawnienia prezydenta są bardziej reprezentacyjne niż władcze i tak je wypełnia.

Chciałbym, aby prezydent w paru istotnych sprawach dla kraju, wykonywał swoją funkcję kontrolną wobec rządu - Rada Bezpieczeństwa Narodowego mogłaby zająć się problemem powodziowym. Kolejna rzecz to środki pomocowe. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego powinno przyjrzeć się temu, jak Polacy z tych środków korzystają, by mogli jak najbardziej zmodernizować kraj".