Trzy tygodnie po wyborach prezydenckich poparcie dla PO sięga 49 proc. Spadły notowania PiS - do 37 proc., wynika z najnowszego sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".

Gdyby takie wyniki powtórzyły się w wyborach, oznaczałoby to, że uzyskując 238 mandatów w Sejmie, Platforma mogłaby rządzić sama. Politolodzy uważają jednak, że to mało realistyczny scenariusz.

W stosunku do poprzedniego sondażu sprzed dwóch tygodni zmiany są niewielkie. Platforma zyskała jeden punkt procentowy. Tyleż samo poprawiły się notowania PSL. Ale i to nie daje ludowcom awansu do Sejmu, ponieważ z 2-proc. poparciem nie przekraczają progu wyborczego.

Bez zmian pozostaje poparcie dla SLD. Głosowanie na lewicę deklaruje 9 proc. wyborców.

Jedyną większą zmianę można zaobserwować w przypadku Prawa i Sprawiedliwości - poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego spadło przez dwa tygodnie z 40 do 37 pkt proc.

Zdaniem dr. Jacka Kloczkowskiego, politologa z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej, spadek nie jest efektem zaostrzenia języka, jaki ostatnio można zaobserwować u polityków PiS. - Po wygranej w wyborach ludzie chcą być w obozie zwycięzcy. Stąd wzrost PO i spadek partii Kaczyńskiego - uważa.