"Wspaniałą wiadomością" nazwał reżyser Kazimierz Kutz poniedziałkową informację o tym, że Szwajcaria nie wyda Romana Polańskiego Stanom Zjednoczonym. Przyznał jednocześnie, że martwi się o kondycję psychiczną Polańskiego.

Szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało w poniedziałek także o tym, że uchylono ograniczenie wolności stosowane wobec Polańskiego.

"To wielki sukces europejski" - ocenił Kazimierz Kutz, którego zdaniem wydarzenia wokół aresztowania Polańskiego "to w gruncie rzeczy konflikt europejsko-amerykański, jeśli chodzi o prawo".

Kutz podkreślił, że informacje, które napłynęły w poniedziałek ze Szwajcarii są dla niego "wspaniałą wiadomością".

"Bardzo dużo myślałem o Polańskim. Cieszę się bardzo, że Romek "wróci do żywych". Nie wiem tylko, jak on to wszystko zniósł, co się stało z jego psychiką" - przyznał Kutz.

Powiedział, że życzy Polańskiemu, "by szybko doszedł do formy i żeby chciało mu się jeszcze wrócić za kamerę".

"On to musiał niezwykle dotkliwie przeżyć"

"Znam Polańskiego od bardzo wielu lat. On to musiał niezwykle dotkliwie przeżyć. Stąd mój niepokój - w jakim stanie on wyjdzie z tej sytuacji. Mogłoby dojść do pewnych zmian w psychice, które trudno byłoby odwrócić" - mówił Kutz.

"Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Choć wiem równie dobrze, że bardzo wielu ludzi od Polańskiego się odwróci. To odium... Polańskiemu nie będzie łatwo żyć z tym wszystkim" - uważa Kutz.

Reżyser wyraził nadzieję, że Polański "stanie na nogi i że wkrótce odwiedzi Polskę, swoich starych przyjaciół, i odpocznie".

Ekstradycji Romana Polańskiego domagały się władze USA, które oskarżają reżysera o seks z nieletnią w 1977 roku.