Spotkanie wiceszefowej dyplomacji USA Wendy Sherman z wiceszefem chińskiego MSZ Xie Fengiem rozpoczęło się w poniedziałek w atmosferze konfrontacji. Xie oskarżył Waszyngton o szkodzenie dwustronnym relacjom i próby przedstawiania Pekinu jako wroga.

Osoba numer 2 w amerykańskim Departamencie Stanu przybyła w niedzielę do miasta Tiencin na północy Chin na pierwsze dwustronne rozmowy wysokiego szczebla, odkąd w marcu czołowi dyplomaci obu krajów spotkali się na Alasce. Tamto spotkanie upłynęło w napiętej atmosferze i nie poprawiło stosunków.

„Relacje chińsko-amerykańskie wciąż są w impasie i mierzą się z poważnymi trudnościami. Stany Zjednoczone chcą ożywić poczucie narodowego celu poprzez ustanawianie Chin jako +wyimaginowanego wroga+” - oświadczył na spotkaniu Xie.

Według chińskich mediów Xie przedstawił Sherman listę żądań, w tym zniesienia sankcji wobec chińskich urzędników i organów administracji oraz zniesienia restrykcji wizowych wobec chińskich studentów i członków Komunistycznej Partii Chin (KPCh).

Według zapowiedzi amerykańskich urzędników Sherman ma podczas rozmów przedstawić stanowisko, zgodnie z którym USA są gotowe do współzawodnictwa z Chinami, ale domagają się sprawiedliwych zasad i zabezpieczeń, by uniknąć konfliktów – podała agencja Reutera.

W ubiegłym tygodniu rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price powiedział, że Sherman będzie w Chinach rozmawiała „z pozycji siły”. Szef MSZ ChRL Wang Yi oświadczył natomiast w sobotę, że Chiny nie zgadzają się, by USA zajmowały wyższą pozycję w relacjach.

Stosunki amerykańsko-chińskie dramatycznie pogorszyły się w ostatnich latach i oceniane są obecnie jako najgorsze od dziesięcioleci.

Amerykańskie władze oskarżają Chiny między innymi o ludobójstwo na Ujgurach i innych muzułmanach w regionie Sinciang, ukrywanie danych na temat pandemii Covid-19, ograniczanie autonomii Hongkongu, stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych oraz polityki przymusu wobec Tajwanu i okolicznych państw na Morzu Południowochińskim.

Pekin zaprzecza wszystkim tym zarzutom, a na wprowadzane przez Waszyngton sankcje odpowiada środkami odwetowymi.

Strona chińska „wyraziła silne niezadowolenie z powodu błędnych komentarzy i działań USA” związanych z poszukiwaniem źródła pandemii Covid-19, a także dotyczących Tajwanu, Hongkongu, Sinciangu i Morza Południowochińskiego – powiedział Xie po spotkaniu.

Chińczycy przekazali Sherman listę działań, które Waszyngton powinien podjąć, by „poprawić swoją błędną politykę”, a także listę spraw budzących zaniepokojenie chińskich władz – dodał wiceminister.

Wśród żądań znalazło się zniesienie utrudnień wizowych wobec członków Komunistycznej Partii Chin i ich krewnych oraz chińskich studentów, zniesienie sankcji nałożonych na chińskich urzędników i organy państwowe, zniesienie restrykcji wobec Instytutów Konfucjusza i chińskich firm, wycofanie się z określania chińskich mediów w USA jako „zagranicznych agentów” oraz wycofanie wniosku o ekstradycję wiceprezes firmy Huawei, Meng Wanzhou.

Na drugiej liście Pekin poskarżył się na niesprawiedliwe jego zdaniem traktowanie Chińczyków, jak również chińskich ambasad i konsulatów w USA. Wyraził również zaniepokojenie wzrostem tendencji antyazjatyckich i antychińskich oraz przypadkami przemocy wobec Chińczyków.

Rozmowy Sherman z Xie to kolejne spotkanie twarzą w twarz między wysokiej rangi urzędnikami z USA i Chin. W marcu czołowi dyplomaci z obu krajów rozmawiali na Alasce. Tamto spotkanie upłynęło w napiętej atmosferze i nie przyniosło przełomu.

Z relacji MSZ ChRL wynika, że również w czasie poniedziałkowego spotkania w Tiencinie strona chińska przyjęła ton konfrontacyjny. Xie ocenił m.in. że to USA są „wynalazcą i posiadaczem patentu” na dyplomację przymusu i nie mogą pouczać innych krajów w sprawie demokracji i praw człowieka. Zarzucał im, że na przestrzeni historii dopuszczały się ludobójstwa wobec rdzennej ludności Ameryki i wszczynały na świecie wojny. Wytknął im również, że na Covid-19 zmarło tam ponad 620 tys. osób.

Relacje amerykańsko-chińskie dramatycznie pogorszyły się w ostatnich latach i określane są obecnie jako najgorsze od dekad. Waszyngton zarzuca Pekinowi między innymi ludobójstwo na Ujgurach i innych muzułmanach w regionie Sinciang, ograniczanie autonomii Hongkongu, ukrywanie danych na temat pandemii Covid-19, zastraszanie Tajwanu i okolicznych państw na Morzu Południowochińskim. Władze ChRL odrzucają wszystkie te oskarżenia, a na sankcje odpowiadają działaniami odwetowymi.