Szef rządu przyznał, że chciałby, aby zmiany w obszarze wymiaru sprawiedliwości zachodziły szybciej. "Ten stan rzeczy, połowiczny, szary, przejściowy jest niezwykle kosztowny - i reputacyjnie, i jeśli chodzi o funkcjonalność rządu, i zdolność przeprowadzania jakichś szybkich procesów i decyzji" - powiedział premier na spotkaniu ze środowiskiem prawniczym.

"Na dłuższą metę nie sposób sprawnie rządzić państwem w stanie dwuwładzy prawnej i w tym szarym krajobrazie, a on do końca czarno-biały nie może być" - dodał.

Tusk przyznał, że jemu i jego rządowi zależy na tym, aby zachować możliwie najwyższe standardy praworządności w procesie rozliczeń i naprawy państwa.

"Poczucie na zewnątrz jest często takie, że to idzie za wolno. Nam już nie wypada się tłumaczyć, że nie jest łatwo przeprowadzać masywny proces rozliczeń w tej sytuacji prawnej, jaką odziedziczyliśmy i przy naszej woli i determinacji, żeby nie przekraczać granic ani prawa, ani przyzwoitości" - powiedział Tusk.

Zwrócił jednak uwagę, że zakres rozliczeń i odpowiedzialności, w tym karnej, ludzi, którzy nadużyli swojej władzy jest największy od kilkudziesięciu lat, biorąc pod uwagę całą Europę. "Będziemy w tym bardzo konsekwentni, to będzie się dalej działo. Na pewno nie skapitulujemy przed tzw. obiektywnymi trudnościami" - zapewnił szef rządu.(PAP)

reb/ mrr/