Sąd Najwyższy oddalił w czwartek skargę nadzwyczajną dotyczącą utraty przez PSL ponad 9 mln zł po odrzuceniu przez PKW sprawozdań z wyborów parlamentarnych w 2001 r. Skargę, od orzeczenia warszawskiego sądu apelacyjnego w tej sprawie, złożył przed rokiem RPO.

"Ta sprawa jest przykładem niepełnego zrozumienia instytucji skargi nadzwyczajnej. Jest ona szczególnym środkiem zaskarżenia, którego funkcją jest korygowanie prawomocnych orzeczeń sądowych dotkniętych istotnymi wadami prawnymi" - powiedziała w uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN sędzia Joanna Lemańska.

Jak wskazała sędzia Lemańska, postępowania nadzwyczajne "co istotne, nie mogą zastępować kontroli instancyjnej i prowadzić do ponownego rozpoznania danej sprawy".

Jednocześnie sędzia Lemańska zaznaczyła, że partia polityczna "jest elementem systemu politycznego i w rezultacie uzyskuje status publiczno-prawny". "To prowadzi do tego, że zupełnie inną miarę musimy przykładać do tego, w jaki sposób oceniamy ewentualne naruszenia w sferze związanej z majątkiem" - dodała.

W skardze nadzwyczajnej Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka chodziło o postanowienie warszawskiego sądu apelacyjnego z 11 sierpnia 2009 r., w którym "sąd ten potwierdził przepadek korzyści PSL w wysokości ponad 9 mln 422 tys. zł".

Państwowa Komisja Wyborcza w 2002 r. odrzuciła dwa sprawozdania PSL: o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu w związku z wyborami parlamentarnymi z 2001 r. oraz o źródłach pozyskania środków finansowych, w tym kredytów bankowych i warunkach ich uzyskania przez PSL i fundusz wyborczy oraz o wydatkach środków funduszu wyborczego w 2001 r.

Poza innymi sankcjami PKW wystąpiła też do Sądu Okręgowego w Warszawie o orzeczenie przepadku korzyści majątkowych przez komitet wyborczy. W listopadzie 2008 r. sąd okręgowy oddalił ten wniosek PKW. Sąd stwierdził, że PSL naruszyło ówczesny przepis Ordynacji wyborczej przez gromadzenie środków funduszu wyborczego i komitetu wyborczego na jednym rachunku bankowym, ale z drugiej strony uznał, że przepisy regulujące te kwestie, zwłaszcza przed nowelizacją z lipca 2002 r., "były niejasne, niechlujne i nie spełniały standardów legislacyjnych".

Po apelacji PKW Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił decyzję I instancji i postanowieniem z 11 sierpnia 2009 r. orzekł jednak przepadek korzyści majątkowej.

RPO argumentował w skardze, że "w 2001 r. nie istniał wyraźny przepis prawa wymagający utworzenia dwóch oddzielnych rachunków bankowych dla funduszu wyborczego i komitetu wyborczego partii". "Przebieg postępowania, jak i prawomocne rozstrzygnięcie sprawy powinny zapewnić jednostce poczucie pewności co do stosowania obowiązujących przepisów prawa. PSL takie poczucie pewności nie zostało zapewnione" - podkreślał Rzecznik.

Ponadto - jak wskazywał RPO - "konsekwencją odrzucenia sprawozdań finansowych PSL było nałożenie na tę partię przez PKW w sumie aż trzech sankcji, bo straciła także 75 proc. dotacji podmiotowej za wybory z 2001 r. oraz 30 proc. subwencji należnej w 2002 r.". "Przepadek korzyści stanowił zatem już trzecią z kolei sankcję. Naruszono tym samym konstytucyjny zakaz wielokrotnego karania za ten sam czyn" - oceniał RPO.

W uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia sędzia Lemańska powiedziała jednak, że treść przepisu Ordynacji wyborczej obowiązująca w 2001 r. nie wywoływała wątpliwości interpretacyjnych, a SN "konsekwentnie wskazywał, że należy odróżnić fundusz komitetu wyborczego, który podlega przepisom Ordynacji wyborczej i ma charakter doraźny na okres wyborów, od funduszu wyborczego partii, który podlega przepisom ustawy o partiach i ma charakter stały".

"SN nie podziela stanowiska skarżącego o wyłącznie represyjnej funkcji przepadku korzyści. Generalnie jest to środek dotyczący obiektywnie istniejącego obowiązku zwrotu korzyści uzyskanej z naruszeniem prawa" - zaznaczyła sędzia Lemańska odnosząc się do zarzutu "potrójnego" ukarania partii w tej sprawie. Podkreśliła, że skoro "ta sankcja nie ma wyłącznie represyjnego charakteru", to zarzut ze skargi RPO uznano za niezasadny.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Obecnie skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. Następnie termin na wnoszenie skarg od takich dawnych orzeczeń został przedłużony do początków kwietnia 2024 r. Skargi te rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Skargę nadzwyczajną mogą wnieść: Prokurator Generalny oraz Rzecznik Praw Obywatelskich, a także inne organy, ale w zakresie swojej właściwości - m.in. Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Dziecka czy Rzecznik Praw Pacjenta. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ godl/