Jestem naprawdę bardzo ostrożny, jeżeli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy, bo już kilka razy było zielone światełko i później niestety zmieniło kolor - powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller.

"Ja jestem już naprawdę bardzo ostrożny, jeżeli chodzi o Krajowy Plan odbudowy. Mieliśmy na jesieni dobre sygnały. Uwierzę jak zobaczę, jak zostanie podpisany. Jestem ostrożny po prostu, bo już kilka razy było zielone światełko i później niestety zmieniało kolor" - odpowiedział rzecznik rządu, pytany w programie "Tłił" w WP o odblokowanie KPO.

Na uwagę, że pojawiały się takie informacje, iż najbliższa wizyta szefowej KE Ursuli von der Leyen w Polsce związana jest właśnie z decyzją o odblokowaniu KPO, Müller odparł, że chciałby, żeby tak było. "Natomiast na razie nic na to nie wskazuje, żeby tak się skończyło, ponieważ nie mamy jeszcze uzgodnionych szczegółów dotyczących kamieni milowych w KPO" - powiedział rzecznik rządu.

Dopytywany, co to są za kamienie milowe, czy dotyczą tylko likwidacji Izby Dyscyplinarnej, SN Müller powiedział, że jest to kwestia obszaru dotyczącego wymiaru sprawiedliwości. "Unia Europejska chce wpisać niektóre rzeczy na tyle nieszczegółowo, że później może dojść do niezrozumienia po dwóch stronach" - mówił rzecznik rządu.

Według niego "ważne jest, aby po tych trudnych czasach związanych z pewnymi nieporozumieniami z Komisją Europejską być bardzo ścisłym po to, żeby później nie było wątpliwości".

Tzw. kamienie milowe - jak tłumaczył kilka dni temu Müller - miałyby być zapisane w polskim KPO. Są to poszczególne etapy reformy, które Polska ma wprowadzić, aby wypłacane jej były kolejne transze środków unijnych.

W czwartek rzecznik rządu pytany był też o prezydencki projekt dotyczący likwidacji Izby Dyscyplinarnej oraz doniesienia, że jeśli zostanie on przez PiS przeforsowany to politycy Solidarnej Polski wyjdą z koalicji.

"Nie słyszałem nigdy o takich deklaracjach, ani w kuluarach sejmowych, ani wśród kolegów, których znam z Solidarnej Polski, żeby zamierzali wychodzić z koalicji" - odpowiedział Müller.

Dodał jednocześnie, że oczywiście jest różnica między PiS, a Solidarną Polską w zakresie tego projektu. "My chcielibyśmy, żeby ustawa prezydencka była bazą do tego, żeby wypracować kolejne rozwiązania. Wiem, że są jakieś zastrzeżenia ze strony Solidarnej Polski, co do niektórych tych przepisów. Rozmawiajmy o tym, ale zasadniczo bazą jest projekt prezydencki" - powiedział rzecznik rządu.

Prezydenckim projektem miała zająć się w czwartek przed południem sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Posiedzenie zostało jednak odwołane.

We wtorek szef MS i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oświadczył, że prezydencki projekt zmian w SN jest sprzeczny z konstytucją i prowadzi do paraliżu sądów.

Projekt prezydenta zakłada też, że sędziowie, którzy orzekają w Izbie Dyscyplinarnej, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Proponowane przepisy przewidują także wprowadzenie "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", który umożliwi zbadanie także okoliczności powołania sędziego i postępowania po powołaniu.

W ubiegły czwartek Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekty zmian w Sądzie Najwyższym autorstwa: prezydenta, PiS i Solidarnej Polski. Propozycje Koalicji Obywatelskiej i Lewicy zostały w głosowaniu odrzucone w pierwszym czytaniu.

TSUE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Pod koniec października ub.r. TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie za niezastosowanie się do jego decyzji.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować Krajowe Plany Odbudowy, aby otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak jak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.(PAP)

autor: Edyta Roś