Zawsze docieraliśmy do potrzebujących, a teraz mamy sytuację, kiedy nikt nie może dotrzeć do tych, którzy potrzebują pomocy - powiedziała działaczka humanitarna, europosłanka Janina Ochojska o sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim. Jej zdaniem rząd postępuje teraz nie lepiej niż Alaksandr Łukaszenka.
Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej w rozmowie w TVN24 była pytana o działania polskich władz ws. kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. "Zawsze docieraliśmy do potrzebujących. Docierałam do Sarajewa, do Czeczenii, do Afganistanu. Nigdy nie było tak, że nie mogliśmy dotrzeć do tych, którzy potrzebowali pomocy. A tutaj mamy sytuację, kiedy nikt nie może dotrzeć. Nie może dotrzeć pomoc medyczna, prawnicy, media i nie mogą dotrzeć pracownicy organizacji pomocowych" - mówiła europosłanka.
Ochojska podkreśliła, że "na terenie Polski nie możemy dotrzeć do ludzi, o których wiemy, że siedzą gdzieś w lasach, w strefie, zziębnięci, zmoknięci, zdesperowani". "Być może ktoś umiera, a my nie możemy do nich dotrzeć. To jest sytuacja bez wyjścia" - dodała Ochojska.
Jej zdaniem obecność ratowników medycznych i organizacji pomocowych na granicy "może zagrozić jedynie tym, że zobaczą coś, co rząd chce ukryć". Według Ochojskiej trudno jest wierzyć w zapewnienia rządu, "skoro kolejny raz nas okłamano". "Na konferencji prasowej przedstawiono dowody, które okazały się nie być dowodami" - dodała.
Ochojska odnosząc się do doniesień o zawracaniu na granicę rodzin imigrantów, w tym dzieci, powiedziała, że zostały złamane wszystkie zasady. "To jest nie do wyobrażenia. Ja mam nadzieję, że ludzie zobaczą, co robi ten rząd i kiedyś ci ludzie będą musieli za to odpowiedzieć" - wskazała.
Europosłanka powiedziała, że w tej sytuacji czuje się bezradna i zrozpaczona. Jej zdaniem polski "rząd postępuje teraz nie lepiej niż Łukaszenka". "Dzisiaj ten rząd nie wykazuje żadnej empatii. Uchodźcy są traktowani nawet gorzej niż zwierzęta. Ten rząd tak traktując ludzi pokazuje, że człowiek dla nich nic nie znaczy. Możemy obawiać się, co będzie dalej" - wskazała.
Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią na obszarze części województw lubelskiego i podlaskiego. Został pierwotnie wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta wydanego na wniosek rządu. Od początku września Straż Graniczna odnotowała blisko 6 tys. prób nielegalnego przejścia z Białorusi do Polski.
Sejm zgodził się w czwartek wieczorem na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego na części obszaru województw podlaskiego i lubelskiego, przy granicy z Białorusią.