O decyzji prezydenta poinformował w poniedziałek na portalu X jego rzecznik prasowy Rafał Leśkiewicz. Napisał, że do TK zostanie skierowany wniosek w trybie kontroli następczej.
„Ustawa realizuje ważny cel społeczny: wzmocnienie ochrony życia i zdrowia uczestników ruchu oraz skuteczniejszą reakcję na brawurową jazdę i nielegalne wyścigi. Ten kierunek – jako element obowiązków państwa w zakresie ochrony bezpieczeństwa publicznego – jest co do zasady uzasadniony. Problem polega jednak na tym, że część przyjętych rozwiązań została skonstruowana w sposób, który budzi poważne wątpliwości konstytucyjne i może prowadzić do skutków nieakceptowalnych w demokratycznym państwie prawa” – napisał Rafał Leśkiewicz.
Więcej szczegółów dotyczących ustawy opisano w komunikacie na stronie KPRP. Wątpliwości prezydenta wzbudziła m.in. niejasna definicja „nielegalnego wyścigu”. „Obywatel ma prawo z góry wiedzieć, jakie zachowanie jest przestępstwem, a organ państwa nie może »dopowiadać« granic karalności w praktyce” – napisano w komunikacie. Wzmiankowana w ustawie penalizacja uczestników i widzów zlotów to z kolei – zdaniem prezydenta - „nadmierna ingerencja w wolność zgromadzeń”.
„Skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej jest uzasadnione nie dlatego, że państwo nie powinno walczyć z piractwem drogowym, lecz dlatego, że nawet słuszny cel nie legalizuje narzędzi niezgodnych ze standardami konstytucyjnymi. Prawo represyjne wymaga szczególnej precyzji i umiaru – bo operuje sankcją, stygmatyzacją i ingerencją w wolności jednostki. Jeżeli przepisy są zbyt szerokie albo nieostre, wówczas w praktyce nie tylko nie wzmacniają bezpieczeństwa, ale też osłabiają autorytet prawa: rodzą poczucie przypadkowości, nierównego traktowania i uznaniowości organów” – w ten sposób uzasadniono w komunikacie decyzję prezydenta.
Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego została uchwalona przez Sejm na posiedzeniu 7 listopada. W miniony czwartek Sejm opowiedział się za poprawkami Senatu, podpis prezydenta miał być ostatnim etapem procesu legislacyjnego.
Projekt ustawy zakłada m.in., że za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu w wyniku rażącego przekroczenia prędkości oraz zasad bezpieczeństwa będzie groziło od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Nowe przepisy mają bezpośrednio uderzyć w osoby świadomie i rażąco lekceważące prawo drogowe. Zmiany zakładają też, że z udziału w ruchu drogowym mają zostać wyeliminowani m.in. recydywiści i posiadacze wielokrotnych zakazów prowadzenia pojazdów. Surowsze sankcje mają dać efekt odstraszający.
Co zdecydował prezydent Karol Nawrocki wobec ustawy uderzającej w piratów drogowych?
Do Trybunału Konstytucyjnego zostanie skierowany wniosek w trybie kontroli następczej, by zbadać zgodność ustawy uderzającej w piratów drogowych z ustawą zasadniczą.
Jak Rafał Leśkiewicz uzasadnił cel ustawy uderzającej w piratów drogowych?
Rafał Leśkiewicz ocenił, że ustawa uderzająca w piratów drogowych „realizuje ważny cel społeczny: wzmocnienie ochrony życia i zdrowia uczestników ruchu oraz skuteczniejszą reakcję na brawurową jazdę i nielegalne wyścigi”.
Jakie zapisy ustawy wzbudziły wątpliwości prezydenta Karola Nawrockiego?
Wątpliwości wobec ustawy uderzającej w piratów drogowych budzi „niejasna definicja »nielegalnego wyścigu«” oraz penalizacja „uczestników i widzów zlotów”, uznana za „nadmierną ingerencję w wolność zgromadzeń”.
Jakie kary przewiduje projekt ustawy za rażące naruszenia przepisów ruchu drogowego?
Projekt ustawy uderzającej w piratów drogowych zakłada, że za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia lub zdrowia w wyniku rażącego przekroczenia prędkości oraz zasad bezpieczeństwa grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Na jakim etapie była Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego?
Ustawa została uchwalona przez Sejm 7 listopada, a w miniony czwartek Sejm poparł poprawki Senatu; podpis prezydenta miał być ostatnim etapem procesu legislacyjnego.