Rząd polski nie uczestniczył w obradach Komisji Weneckiej, bo jest niezadowolony z tego, co wytyka mu Komisja; to obrażanie się na poziomie przedszkola i małostkowość - ocenił w piątek lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

Komisja Wenecka (KW) przyjęła w piątek na sesji plenarnej opinię na temat uchwalonej w lipcu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Opinia liczy 25 stron i zawarta jest w około 130 punktach, odnoszących się m.in. do sposobu powoływania prezesa TK i kolejności zajmowania się sprawami przez TK. W obradach w Wenecji nie uczestniczyła polska delegacja rządowa, która zarzuciła stronniczość Komisji Weneckiej.

Opinia Komisji Weneckiej w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest nierzetelna i jednostronna, zawiera też błędy rzeczowe - oceniła strona polska w stanowisku wobec projektu opinii, do którego dotarła PAP. Według strony polskiej, Komisja nie działała bezstronnie i apolitycznie.

"Rząd polski nie przyjechał (na obrady Komisji Weneckiej), bo jest niezadowolony z tego, co wytyka mu Komisja. To jest takie obrażalskie, na poziomie przedszkola" - ocenił Petru w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.

Według niego zachowanie rządu, wobec Komisji Weneckiej, świadczy o "małostkowości". "Miejmy świadomość, że jeśli rząd naprawdę ma jakieś argumenty, to powinien je dzisiaj przedstawić w Wenecji. Nie robiąc tego, skazuje się tylko i wyłącznie na porażkę" - podkreślił lider Nowoczesnej.

Zdaniem Petru, niekorzystne orzeczenie Komisji Weneckiej, będzie oznaczało, że "wobec Polski rozpocznie się w najbliższym czasie bardzo niekorzystna procedura z punktu widzenia wizerunku i przyszłości Polski".

W ocenie Katarzyny Lubnauer, "opinia Komisji Weneckiej, jasno pokazuje, że rząd polski nie zrealizował zaleceń, które wcześniej wydała Komisja Europejska w ramach drugiego etapu procedury sprawdzania praworządności w Polsce".