Według źródeł medycznych i w służbach bezpieczeństwa w walkach śmierć poniosło także co najmniej pięciu cywilów. Bojownicy zaatakowali posterunki wojskowe i policyjne w mieście.
Mieszkańcy potwierdzili agencji AFP, że rano słychać było wymianę ognia. Widoczne były wzmocnione siły bezpieczeństwa, nad miastem krążyły śmigłowce.
Szef MSW w komunikacie nakazał mieszkańcom, by pozostali w domach; uruchomiona została specjalna alarmowa linia telefoniczna.
Tunezja obawia się rozprzestrzeniania się ekstremizmu z sąsiedniej Libii, gdzie Państwo Islamskie zyskuje na znaczeniu. Zachodni doradcy wojskowi szkolą tunezyjskie siły graniczne.
W ubiegłym roku w Tunezji islamistyczni bojownicy szkoleni w Libii przeprowadzili kilka ataków, w tym na muzeum Bardo w Tunisie (zginęło wówczas 21 turystów i tunezyjski policjant) i hotel w kurorcie Susa (38 ofiar, głównie brytyjskich turystów). Do obu aktów terroru przyznało się Państwo Islamskie.