Prokuratura chce postawić szefowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu zarzuty dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na konkursy w centrali i delegaturach Izby. W sprawę ma być, według prokuratury, zamieszany również szef Klubu PSL Jan Bury.

Były poseł PiS Zbigniew Girzyński uważa stawianie zarzutów dotyczących ustawiania konkursów w przypadku Krzysztofa Kwiatkowskiego za wątpliwe. Zaznaczył, że zna Krzysztofa Kwiatkowskiego od lat, różni się z nim politycznie i był przeciwnikiem wyboru go na prezesa NIK, ale jednocześnie nie wydaje mu się "by w zakresie jego uczciwości mogły zachodzić wątpliwości".

Poseł Girzyński dodał, że nie zna materiałów zgromadzonych przez prokuraturę, ale stawianie zarzutów dotyczących ustawiania konkursów na dyrektora w jakiejś delegaturze uważa za wątpliwe. "Nie czarujmy się, każdy sobie jakość dobiera pracowników, dobiera się mechanizmy wyłaniania ich" - powiedział. Dodał, że prezes ma na przykład zastępców z czysto politycznej nominacji.

Według europosła PiS Zbigniewa Kuźmiuka, rzecz nie wygląda dobrze, zwłaszcza, że NIK powinna być poza wszelkim podejrzeniem.

- Jeżeli w samej Izbie dzieją się złe rzeczy, to jak będą się zachowywały instytucje, które NIK będzie chciał kontrolować - powiedział europoseł PiS podkreślając, że jest to bardzo zły sygnał dla państwa polskiego.

Inaczej ocenił sytuację posła PSL Jana Burego, wokół którego jego zdaniem "tyle razy zdarzały się różne sytuacje". Zbigniew Kuźmiuk powołał się na zapowiedzi prezesa PSL Janusza Piechocińskiego i wyraził nadzieję, że tym razem wyciągnie on odpowiednie wnioski.

Szef NIK Krzysztof Kwiatkowski wystąpił już do Marszałek Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Zapewnił, że zależy mu na rzetelnym wyjaśnieniu sprawy i poinformował, że zawiesza swoją aktywność w ramach NIK.