Przez kilkanaście godzin walczyli z mrozem i kilkumetrowymi falami. Trzy metrowy ponton, na którym dryfowali przemierzył prawie 80 kilometrów od obwodu kaliningradzkiego do Półwyspu Helskiego.

Rosyjscy wędkarze, których od soboty do niedzieli poszukiwali polscy i rosyjscy ratownicy, są cali i zdrowi.
Reporterowi Radia Gdańsk, który do nich dotarł, mówią o wielkim szczęściu, i o tym jak to się stało, że przepłynęli Zatokę Gdańską bez benzyny. Na morzu zastała ich silna mgła. Wtedy poprosili o pomoc rosyjskie służby ratownicze, ale łódź zabłądziła i po tym, gdy skończyła się benzyna, zaczęła dryfować.


Rosjanie dotarli wczoraj na Hel. Byli przemoczeni i zziębnięci. Otrzymali pomoc od straży granicznej. Dziś trafią do domów.