Jestem przekonany, że będzie to miało olbrzymi wpływ na skuteczność Rosjan w Polsce – powiedział w programie „Po przecinku” Artur Dębski, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Zdaniem Stefana Niesiołowskiego zatrzymanie podejrzanych o szpiegostwo wpłynie na stosunki polsko-rosyjskie. – Prawdopodobnie po jakimś czasie Rosja wydali polskiego dyplomatę – stwierdził polityk PO w TVP Info.

Artur Dębski, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych i Stefan Niesiołowski z PO, szef sejmowej komisji obrony narodowej, rozmawiali w TVP Info o zatrzymaniu dwóch osób podejrzanych o pracę na rzecz rosyjskiego wywiadu. Obaj podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące.

Dębski odpowiadając na zarzuty np. polityków PiS, że akcja ta jest tak naprawdę porażką, podkreślił, że nie było innego wyjścia. – Wykrycie i zatrzymanie tych ludzi oceniam na 10 w dziesięciostopniowej skali. Jestem przekonany, że będzie to miało olbrzymi wpływ na skuteczność Rosjan w Polsce – mówił. Jego zdaniem będą znacznie mniej skuteczni. – O czym niebawem się przekonamy – stwierdził Dębski.

Artur Dębski stwierdził, że z różnych źródeł płyną informacje, że od czasu zaostrzenia się konfliktu na wschodzie kilkakrotnie wzrosła aktywność Rosjan na naszym terenie. I aby z tym skutecznie walczyć, potrzebne są pieniądze, co zdaniem Dębskiego świetnie rozumie minister Siemoniak.

Dębski przyznał, że nie wie, jak sprawa ta wpłynie na stosunki polsko-rosyjskie. – W Polsce działa wielu dyplomatów – nazwijmy ich tak, ale nie do końca muszą być tylko dyplomatami. W tym konkretnym przypadku sprawa może mieć dalszy ciąg – ocenił Dębski.

– Prawdopodobnie po jakimś czasie Rosja wydali polskiego dyplomatę – powiedział Stefan Niesiołowski z PO. Jego zdaniem różne są możliwości przeprowadzenia takiej akcji – jawna i dyskretna. – Być może wyjedzie, lub już wyjechał, oficer prowadzący. Zwykle na końcu tego łańcucha jest ambasada danego państwa – powiedział polityk PO. Niesiołowski nie wyobraża sobie, aby zatrzymani mężczyźni mogli być niewinni.