Prezydent Barack Obama w specjalnym przemówieniu zarzucił Republikanom, że to ich pasywność sprawia, że Kongres nie uchwalił jeszcze oczekiwanej od wielu lat ustawy ustawy imigracyjnej. Ustabilizowałaby status 11 milionów nielegalnych mieszkańców USA, wśród których kilkadziesiąt tysięcy stanowią Polacy.

Amerykański lider podkreśli, że bezczynność partii opozycyjnej doprowadza do esklacji problemu, a co za tym idzie - przekraczania granicy USA przez tysiące nieletnich, wśród których wielu umiera z wycieńczenia. Tak było w przypadku chłopca, który został znaleziony martwy na pustyni w okolicach Teksasu.

"Od ponad roku Republikanie w Izbie Reprezentantów robią wszystko, aby ustawa imigracyjna nie została uchwalona, a została ona już zaaprobowana przez Senat. Nie zgadzają się na żadne rozwiązania, które unowocześnią niedostosowany do obecnych czasów system. Argumenty są takie: skoro to nie działa, musimy to zmienić" - mówił Barack Obama.

Prezydent dodał przy tym, że jego współpracownicy postarają się zrobić wszystko i wykorzystać dostępne środki, aby pchnąć całą sprawę do przodu. Zdaniem amerykańskich mediów, Barack Obama chciał w taki sposób oczernić Republikanów za ich pasywność przy przyjęciu reformy imigracyjnej.