Do samego końca defiladę ochraniała policja mimo iż uczestników było zdecydowanie mniej niż przewidywali organizatorzy ale Ci, którzy szli podkreślali, że robią to w słusznym celu. "
"Chcemy zwrócić uwagę, że nie tylko ważny jest zysk ale też kwestia środowiskowa i zdrowia mieszkańców" - tłumaczyli uczestnicy marszu z Pomorza, gdzie ma być uwalniany gaz łupkowy. "Jednym marszem wiele nie zdziałamy,ale skoro cały świat mógł połączyć siły tutaj w Warszawie to znaczy, że na tym jednym marszu wcale nie musi się skończyć - podkreślała mieszkanka Anglii.
Na zakończenie marszu w muszli koncertowej w parku Skaryszewskim zorganizowano ekologiczny Hyde Park. Członek jednej z ekologicznych organizacji z Filipin apelował by już w Warszawie zapadły decyzję pozwalające chronić klimat. Przypomniał, że w nadzwyczajnych zdarzeniach meteorologicznych wynikających ze zmian klimatu zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób, a zdarzają się one nie raz na jakiś czas a co roku. W ocenie ekologów rozwiązaniem problemów klimatycznych jest m.in. energia odnawialna, efektywność energetyczna i zmniejszanie konsumpcji.
W manifestacji brali udział reprezentanci organizacji ekologicznych i ruchów działających na rzecz ochrony klimatu, przeciwnicy budowy kopalń odkrywkowych, wydobycia gazu i ropy z łupków, przeciwnicy atomu, rolnicy, społecznicy i związkowcy.