Amerykańscy urzędnicy wrócili do pracy. Po 16 dniach częściowego paraliżu administracji otwarto parki narodowe i muzea, pracownicy agencji rządowych znów zasiedli do biurek. Wielu z nich było zaskoczonych, gdy szefowie powitali ich w pracy, częstując kawą, ciastkami i serwując przemówienia motywacyjne. Wiceprezydent Joe Biden przyniósł dla urzędników Agencji Ochrony Środowiska beztłuszczowe muffiny, szef departamentu rolnictwa Tom Vilsack - kawę i popularne za Oceanem donuty.

Na budynku, w którym mieści się amerykański Senat, zaczął znowu odmierzać czas 200-letni zegar. Osoby, odpowiedzialne za jego nakręcanie, również były wśród 800 tysięcy pracowników, wysłanych na przymusowy urlop.

Jutro ma zostać otwarty waszyngtoński ogród zoologiczny. Została już natomiast włączona kamera internetowa pokazująca pandy, będące prezentem od narodu chińskiego. Miłośnicy zwierząt mieli jednak kłopot z wejściem na stronę, gdyż zbyt wiele osób na raz chciało sprawdzić, co słychać u dawno niewidzianych pand.