Przedwczoraj generalny koordynator ochrony cywilnej w ministerstwie spraw wewnętrznych, Luis Felipe Puente, podał, że cztery osoby uznane są za zaginione i poszukuje się ich ciał w gruzach po wybuchu w budynku B2, należącym do koncernu naftowego Pemex. Wczoraj prezydent Enrique Pena Nieto napisał na Twitterze, że liczba zabitych wzrosła do 36 i że solidaryzuje się z rodzinami ofiar. 47 osób jest hospitalizowanych, z czego stan 8 osób jest poważny.

Do wybuchu doszło w czwartek około godziny 16. W silnej eksplozji ucierpiały trzy piętra: piwnica, parter i półpiętro. Dotychczas nieznana jest przyczyna tragedii, choć jak podała straż pożarna, mogło dojść do nagromadzenia gazu w pomieszczeniu technicznym.

Wybuch nastąpił w momencie, gdy nowy prezydent Meksyku ogłosił plany modernizacji Pemexu, polegające na przyciągnięciu do firmy kapitału zewnętrznego, co wywołało w Meksyku falę krytyki. Sprawę wybuchu zbada komisja, złożona z ekspertów krajowych i międzynarodowych.