Bokserzy wagi ciężkiej Andrzej Gołota i Przemysław Saleta staną naprzeciwko siebie na ringu w hali Ergo Arena w Gdańsku już 23 lutego. Podczas konferencji promującej ich walkę gości zaskoczyło duże poczucie humoru Gołoty i... bójka, do jakiej doszło między innymi bokserami.

Podczas konferencji w klubie Champions w hotelu Marriott w Warszawie Gołota był w świetnym nastroju. Niemal na każde pytanie odpowiadał dowcipem. "Ciężko mi powiedzieć, jak jest z moją wagą, ogólnie mam z nią problemy bo... nie mogę jej znaleźć" - żartował, kiedy zapytano go, ile aktualnie waży. "Jego silne strony?! No jest mocny, silny - przystojny gość..." - powiedział, gdy poproszono go o scharakteryzowanie rywala. Nie wiadomo czy Gołota żartował, gdy żalił się, że Polsat nie chce mu zapłacić za udział w walce...

ikona lupy />
Do zdjęcia pozują Andrzej Gołota i Przemysław Saleta / Newspix / Michal Piesciuk

Saleta odpowiadał na pytania krótko i precyzyjnie. "Przewagi Andrzeja upatruje w jego dużej sile ciosu, szczególnie tego prawego. Może też być bardziej odporny, ale moją siłą będzie po prostu to, że będę w rewelacyjnej formie" - mówił przeciwnik Gołoty.

Atrakcją poniedziałkowej konferencji była nie tylko obecność Salety i Gołoty, ale również bójka Artura Szpilki z Krzysztofem Zimnochem. Bokserzy, który zmierzą się 23 lutego na gali Polsat Boxing Night, wymienili już pierwsze ciosy. Ich utarczka słowna w trakcie konferencji szybko przerodziła się w bójkę. Najpierw to Zimnoch zaatakował rywala głową. Szpilka szybko przystąpił do kontrataku. Krnąbrnych bokserów musiał rozdzielić promotor Andrzej Wasilewski.

Marian Kmita, jeden z organizatorów gali i dyrektor ds. sportu Telewizji Polsat zapowiada, że walka Szpilki z Zimnochem będzie drugim najważniejszym pojedynkiem na gali. "Widzimy to trochę, jako takie przejęcie pałeczki w wadze ciężkiej, którą zdadzą Gołota i Saleta, a przejmie ją albo Szpilka albo Zimnoch" - mówił Kmita.

Gala bokserska będzie transmitowana w systemie pay-per view w Cyfrowym Polsacie i telewizji internetowej Ipla. Ci, którzy będą chcieli obejrzeć w telewizji dziewięć pojedynków bokserskich, będą musieli zapłacić 40 zł.

Podczas gdy Saleta swoją formę będzie szlifować w Krynicy Górskiej pod okiem Roberta Złotkowskiego, Gołota do walki będzie się przygotowywać w Warszawie. Trenerem mieszkającego na co dzień w Chicago boksera jest Andrzej Gmitruk. Gołota ostatni raz współpracował z nim podczas igrzysk olimpijskich w Seulu (1988 r.), gdzie zdobył brązowy medal.

"Od tego czasu parę razy spotkaliśmy się w Stanach Zjednoczonych, ale do wspólnej pracy wracamy po prawie 25 latach. Mamy sześć tygodni na przygotowania, nie za dużo, ale widzę, że Andrzej jest zrelaksowany i zmotywowany. I on, i Przemek Saleta pisali historię polskiego pięściarstwa, dlatego ich walka zapowiada się bardzo ciekawie. To także wyzwanie i wyróżnienie dla mnie" - powiedział PAP Life doświadczony szkoleniowiec, pod którego wodzą zawodową karierę rozpoczął Tomasz Adamek.

Gołota i Saleta, wcześniej już dwukrotnie byli bliscy skrzyżowaniu rękawic na ringu. Do ich pojedynków miało dojść w 2000 i 2005 r. Za każdym razem z walki wycofywał się Gołota. Najpierw, bo dostał ofertę boksowania z Mike'm Tysonem, a pięć lat później doznał kontuzji w ostatniej chwili, więc Saleta wszedł do ringu z Oliverem McCallem.

W zawodowej karierze Gołota wygrał 41 walk, osiem przegrał, a jedną zremisował. Saleta zwyciężył w 43 pojedynkach, siedem razy musiał uznać wyższość rywala. Ostatni raz zawodnicy boksowali odpowiednio w 2009 i 2006 roku. Gołota przegrał przed trzema laty w Łodzi z rozpoczynającym przygodę z wagą ciężką Tomaszem Adamkiem, którego trenował wówczas... Gmitruk.