Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jutro ma zdecydować, czy podejmie kroki prawne wobec ojca Tadeusza Rydzyka, za wypowiedzi na temat 2. konkursu o miejsce na mulitipleksie.

W ocenie przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka wypowiedzi ojca Rydzyka przekroczyły granice prawa i mają charakter oszczerstw. Jan Dworak zaznacza jednak, że Krajowa Rada dostrzega pewną delikatność tej sprawy: " Z jednej strony są wystarczające dowody na to, że granice prawa zostały przekroczone i bez żadnego powodu został naruszony autorytet jednej z instytucji państwa. Z drugiej strony dostrzegamy delikatność w tej mierze. Krajowa Rada jest organem, który ma chronić wolność słowa, więc tutaj szczególnie trzeba sie zastanowić bad tym, czy nie wywołamy jakiegoś efektu mrożącego. Będziemy nad tym obradować" - powiedział przewodniczący KRRiT.

Jan Dworak zaznaczył, że w pierwszej kolejności KRRiT może żądać sprostowania na łamach "Naszego Dziennika". Jeżeli dalsza droga prawna zostanie podjęta, raczej nie będzie to pozew cywilny, ale zawiadomienie do prokuratury. Jan Dworak już wcześniej mówił o tym, że rozważane są kroki prawne, odnoszące się do artykułów w gazecie "Nasz Dziennik" na temat rzekomo ustawionego konkursu na cztery ostatnie miejsca na multipleksie. Chodzi o artykuły zatytułowane między innymi "Konkurs z ustawką" czy "Koalicja przeciw Trwam". W jednym z artykułów dyrektor Telewizji Trwam mówił, że wie, iż to inny nadawca programu społeczno -religijnego otrzyma koncesję na naziemne nadawanie cyfrowe, bo decyzje w tej sprawie już zapadły.

W pierwszym konkursie na miejsce na multipleksie fundacja Lux Veritatis wydająca program telewizji Trwam nie otrzymała koncesji. Do tej pory pod siedzibą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odbywają się w tej sprawie pikiety sympatyków telewizji ojca Rydzyka.