Feinstein nie był człowiekiem Obamy i być może za jego odwołaniem stoją zwyczajne roszady na stanowiskach.
Jednak zdaniem korespondenta Romana Fristera, powód odwołania Feinsteina jest inny. Frister powołuje się na krążące w warszawskich kręgach dyplomatycznych pogłoski, że za powrotem Feinsteina do Waszyngtonu stoi szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
Według nieoficjalnych źródeł, na które powołuje się "Haaretz", polski minister spraw zagranicznych i Feinstein poróżnili się, bo amerykański ambasador zbyt mocno zaangażował się w sprawę rekompensaty dla spadkobierców żydowskich za majątki utracone w czasach Holokaustu.