Adwokat Marcin Dubieniecki chce przeprosin i 100 tys. zł od "Super Expressu" za opublikowanie informacji, że jeździł autem bez prawa jazdy i po wypiciu alkoholu. Wydawca gazety wnosi o oddalenie pozwu.

Adwokat pozwał wydawcę "SE" za artykuły, które ukazały się w dzienniku w marcu i listopadzie 2011 roku.

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył cywilny proces o ochronę dóbr osobistych.

Pełnomocnik Dubienieckiego mec. Łukasz Rumszek powiedział PAP, że artykuły zawierały nieprawdziwe informacje i godzą w dobre imię jego klienta. "Domagamy się przede wszystkim przeprosin oraz 100 tys. złotych" - powiedział.

Adwokat wydawcy mec. Artur Wdowczyk, który wnosi o oddalenie pozwu, powiedział w sądzie, że nie wyklucza możliwości ugodowego zakończenia sprawy, jednak wcześniej musi się skontaktować ze swoim klientem. Następna rozprawa w grudniu.

By nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi udowodnić, że napisał prawdę lub przynajmniej dowieść, że działał w interesie publicznym i dlatego jego działanie nie było bezprawne.