Co innego też być na chorobowym, a co innego chorować. Chorować z pewnością nikt nie chce. Tak więc każdy rząd będzie miał nieodmiennie na porządku dziennym wszelkie możliwe kwestie związane z tymi dwoma ogromnymi segmentami naszego życia publicznego – a żadnego z nich nie da się spuścić z oczu ani na chwilę. Doświadczały tego wszystkie dotychczasowe ekipy rządowe od 1989 r. – i tak będzie już zawsze. Szkoda tylko, że z taką łatwością w niedawnej przeszłości demolowano to, co z trudem dało się wypracować wcześniej – i to ponad podziałami politycznymi.
To, co jedni z zapałem wdrażają, następni niszczą. To norma