Poseł PO Jerzy Borowczak zrzeknie się immunitetu i stanie przed sądem za to, że założył koszulkę z napisem: "Głosuję na Bronka" - pisze "Gazeta Wyborcza".

W czerwcu ub.r., w trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej, Borowczak, ówczesny gdański radny Platformy, wraz z pięcioma innymi radnymi PO przyszli na sesję w koszulkach z napisem: "Głosuję na Bronka". Chcieli dać wyraz sympatii dla swojego kandydata. Anarchiści z organizacji "Nic o nas bez nas" złożyli na nich zawiadomienie do prokuratury, bo zgodnie z ordynacją wyborczą nie można prowadzić agitacji politycznej na terenie urzędu miasta.

"Chcieliśmy pokazać politykom PO, że prawo obowiązuje wszystkich" - mówi Łukasz Muzioł z "Nic o nas bez nas". Do sądu trafiły już wnioski o ukaranie Borowczaka oraz pięciu radnych PO. Za agitację na terenie urzędu grozi im do 5 tys. zł grzywny. Rozprawa ma się odbyć w maju - informuje "Gazeta Wyborcza" w swojej publikacji.