Zbiorowe kibicowanie na miejskich placach, w pubach i ze znajomymi to światowy sposób na przeżywanie mundialu. W Polsce wolimy własny fotel i towarzystwo telewizora - pisze "Metro".

Czy taka sytuacja może ulec zmianie podczas Euro 2012, zastanawia się gazeta. Byłoby to ze szkodą dla atmosfery całej imprezy, ale także dla przedsiębiorców, liczących na zyski z imprezy, gdyby Polacy pozostali wierni swoim przyzwyczajeniom.

Ostatnie dwa mecze, zakończonych właśnie mistrzostw w RPA, mogło oglądać nawet siedem milionów Polaków. Ale około 80 proc. uczyniło to w swoim mieszkaniu. Nie inaczej wyglądała sytuacja przed 4 laty, gdy nasza reprezentacja uczestniczyła w mundialu. Wolimy w spokoju śledzić zmagania piłkarzy przed telewizorami w swoich domach.

Być może Euro 2012 będzie przełomowym wydarzeniem i zachęci Polaków do zbiorowego przeżywania sportowych emocji. Wiele zależy od pomysłowości organizatorów takich imprez - mówią specjaliści w dzienniku "Metro".