Wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak zaprzeczył doniesieniom "Rzeczpospolitej", która informuje dziś, że ludowcy byli bliscy wyjścia z rządu po tym, gdy Donald Tusk powołał Radę Gospodarczą.

Według "Rz" nawet czołowi politycy PSL nie byli poinformowani o powstaniu Rady Gospodarczej, a na nieformalnym spotkaniu ścisłe kierownictwo partii debatowało, co w tej sytuacji dalej zrobić.

"Nie słyszałem o takim spotkaniu" - oświadczył Pawlak.

"Pan premier zechciał w swoim środowisku zgromadzić ekspertów, którzy będą w tej części gospodarczej doradzali panu premierowi. To jest na pewno dobre. W Ministerstwie Gospodarki dajemy sobie radę bez takich rad. Konsultujemy się z partnerami społecznymi, z pracodawcami, ze związkami zawodowymi. (...) Dlaczego mielibyśmy się irytować, przecież nas tam nie ma w tej Radzie. Pan premier może sobie powoływać takie gremia doradcze jakie tylko sobie wymarzy" - dodał wicepremier, który kieruje resortem gospodarki.

Pawlak podkreślił też, że z "zadowoleniem i zaskoczeniem" przyjął informację, że Rada proponuje podejście do emerytur podobne do tego, jakie ma PSL.