Fani są już wpuszczani na płytę lotniska Bemowo, gdzie wieczorem wystąpi Madonna. Pierwsze osoby przeszły przez bramki ochrony po godz. 16.

"Udało mi się sprzedać 6 biletów, po 200 zł. Ludzie się targują" - powiedział reporterom Krzysiek, który przechadza się wśród tłumu z tekturową reklamą "bilety".

"Cena mogłaby być trochę niższa. Próbowałem negocjować. Chcę go kupić za 100 zł" - powiedział Jarek, który również ma tekturową tabliczkę - ale z napisem, że chce bilety kupić.

Na sobotnim koncercie Madonny spodziewanych jest ok. 80 tys. fanów.

"Pierwsze były osoby, które czekały tutaj od 5 rano"

"Pierwsze były osoby, które czekały tutaj od 5 rano" - poinformował pracownik ochrony. Mimo że fani nie będą jeszcze mogli znaleźć się bezpośrednio pod sceną, ponieważ czekają ich kolejne bramki, nie zważając na apele ochrony o zachowanie spokoju pobiegli w głąb lotniska.

"Do Warszawy przyjechaliśmy w nocy, żeby jak najszybciej znaleźć się koło lotniska. Rozbiliśmy tu coś na kształt obozowiska. Ale było warto - wejdziemy jako jedni z pierwszych" - chwaliła się grupa fanów ze Gdańska.

Wśród przybyłych na koncert było 400 osób z 21 miast, które w ramach akcji "Pospolite Ruszenie", zorganizowanej przez portal TopBilety, próbowały pobić rekord fanów Metalliki - zgromadzenie i przewiezienie na koncert największej liczby fanów - 1400.

"Niestety nie udało się, ponieważ wiele osób w ostatniej chwili nie opłaciło swoich rezerwacji i przejazdy z niektórych miast zostały odwołane" - powiedział organizator akcji.

Na wejście oczekiwało też wielu obcokrajowców, którzy spędzając urlop w naszym kraju skorzystali z okazji usłyszenia i zobaczenia na żywo "królowej popu".

"Przed przedostatnią bramką fanów czeka rewizja"

Fani nie mogą wnosić ze sobą kamer ani aparatów z wymiennymi obiektywami. Taki sprzęt trzeba zostawić po przejściu przez pierwszą bramkę. Aby zmniejszyć zagrożenie, ochrona wpuszcza oczekujących na koncert partiami. Nie jest to jednak koniec środków ostrożności.

"Przed przedostatnią bramką fanów czeka rewizja. Po przejściu przez ostatnią bramkę wielbiciele Madonny kierowani są do poszczególnych sektorów" - informuje jeden z obecnych ochroniarzy.

Euforia fanów niekoniecznie udziela się mieszkańcom dzielnicy Bemowo, którzy liczyli na spokojny wypoczynek podczas świątecznego weekendu. Z trudem przeciskali się przez tłumy fanów okupujących skrzyżowanie ulic Powstańców Śląskich i Piastów Śląskich. Póki co przeciwnicy koncertu Madonny, organizowanego w dniu katolickiego święta, którzy wcześniej zapowiadali protesty - nie pojawili się na Bemowie.