21-letni Amerykanin polskiego pochodzenia, u którego badania potwierdziły obecność wirusa A/H1N1, oraz jego rodzice trafili dziś około południa na oddział zakaźny Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie.

O ich hospitalizacji poinformował wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach, Grzegorz Hudzik. Zapowiedział, że dozorem epidemiologicznym będzie objęta także siostra pacjenta, na razie jednak nie ma z nią kontaktu.

Dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie, Krzysztof Hornik, poinformował dziś, że pacjent i jego rodzice zostali odizolowani od pozostałych pacjentów szpitala zakaźnego. "Rodzice są pod obserwacją, pobrano też od nich i wysłano do badań wymazy, by potwierdzić lub wykluczyć ewentualną obecność wirusa. Natomiast chory jest leczony zgodnie z procedurami, otrzymuje leki antywirusowe" - dodał dyrektor.

Według Hornika, pacjent nie skarży się na żadne dolegliwości, ma objawy charakterystyczne dla infekcji górnych dróg oddechowych. "Z pierwszego wywiadu wynikało, że przyczyną może być alergia, ale badania potwierdziły obecność wirusa. Wymazy pobrano jednak nie z powodu objawów, ale tego, że pacjent miał kontakt z osobą zakażoną tą chorobą" - powiedział dyrektor.

"Pacjenci są w dobrym stanie, dobrze się czują i miejmy nadzieję, że na tym się to zakończy. Jeżeli nic się nie zmieni, rodzice wkrótce zostaną wkrótce zwolnieni, a pacjent pozostanie w szpitalu do momentu, kiedy ustąpią wszelkie objawy grypy. Myślę, że potrwa to około tygodnia, jeżeli nie będzie żadnych powikłań" - ocenił Hornik.

Mężczyzna przyleciał w piątek z USA lotem przez Monachium na lotnisko w Balicach

O wykryciu trzeciego w Polsce przypadku nowej grypy poinformował rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Jan Bondar.

Mężczyzna przyleciał w piątek z USA lotem przez Monachium na lotnisko w podkrakowskich Balicach. Jak poinformował Bondar numer lotu, którym przyleciała zakażona osoba to LH3332. "Wcześniej w mediach pojawił się błędny numer lotu" - zaznaczył Bondar. Stan chorego jest dobry, nie zdradza on objawów grypy, skarży się jedynie na niewielki kaszel.

"Otrzymał telefon od kolegi z Waszyngtonu z informacją, że potwierdzono u niego obecność wirusa A/H1N1. Wtedy zgłosił się do służb medycznych" - powiedział rzecznik GIS.

Wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach, Grzegorz Hudzik, sprecyzował, że po rozmowie z zakażonym znajomym z USA w sobotę mężczyzna zgłosił się do ambulatorium w Katowicach profilaktycznie, praktycznie nie zdradzając objawów grypy.

"Jedynym objawem był niewielki kaszel, lekkie podrażnienie oskrzeli. Został skierowany na stosowne badania, pobrano próby" - powiedział inspektor, dodając, że nie było ani potrzeby, ani woli ze strony 21-latka, by od razu poddać go hospitalizacji. Pacjentowi i jego otoczeniu zalecono ostrożność.

Dozorem epidemiologicznym objęto osoby z otoczenia zakażonego

Teraz, wobec potwierdzenia obecności wirusa, 21-latek i jego rodzice, którzy także przylecieli z USA, co najmniej przez kilka dni będą poddani obserwacji klinicznej w warunkach szpitalnych. Dozorem epidemiologicznym objęto także osoby z najbliższego otoczenia zakażonego wirusem, choć - jak powiedział inspektor - ryzyko ich zakażenia ocenia się jako znikome.

Po potwierdzeniu obecności wirusa, w niedzielę mężczyzna i jego rodzice zostali przewiezieni karetką do Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie. Dyrektor ds. medycznych chorzowskiego szpitala, dr Adam Witor, potwierdził, że dzień wcześniej pacjent był badany w tym szpitalu, nie było jednak potrzeby hospitalizacji, ani ze względów medycznych, ani sanitarno-epidemiologicznych.

"Stan chorego jest dobry"

Lekarz podkreślił, że stan chorego jest dobry i dotychczas nic nie wskazywało na poważne zagrożenie dla jego zdrowia. Już po przewiezieniu pacjentów do szpitala dr Witor odmówił informacji na ten temat.

Krakowski sanepid próbuje dotrzeć do pasażerów samolotu lotu, którym przybyła do Polski zakażona osoba.

Dotychczas obecność wirusa potwierdzono u 58-letniej kobiety, która przebywała na oddziale zakaźnym szpitala w Mielcu (Podkarpackie). Kobieta wyzdrowiała i w ubiegłym tygodniu opuściła szpital. Grypę potwierdzono także u 42-letniego mężczyzny, który przyleciał do Wrocławia ze Stanów Zjednoczonych, z przesiadką w Monachium. W poniedziałek przebywający przez prawie tydzień w szpitalu w Kaliszu pacjent został wypisany do domu.

Na grypę A/H1N1 zachorowały już 12.022 osoby w 43 krajach świata

Według ogłoszonego wczoraj przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) bilansu na grypę A/H1N1 zachorowały już 12.022 osoby w 43 krajach świata. Nie zmieniła się liczba zmarłych w wyniku choroby - jest ich 86.

Rośnie liczba zachorowań w Stanach Zjednoczonych (skok o 788 przypadków) i Hiszpanii - tu wykryto kolejnych 13 zachorowań. Najnowszy bilans mówi o 6552 przypadkach choroby w USA, 3892 (bez zmian) w Meksyku, 719 (bez zmian) w Kanadzie, 321 (czyli 27 nowych przypadków) w Japonii, 126 w Hiszpanii. Pierwszy przypadek choroby odnotowano na Tajwanie.

Liczba zachorowań w Wielkiej Brytanii wzrosła o pięć - do 117, w Niemczech o trzy (do 17), w Panamie o trzy (do 76). Bilans z Chile wciąż mówi o 24 przypadkach. Zgony odnotowano w Meksyku (75), USA (dziewięć), Kanadzie i Kostaryce (po jednym przypadku).

Liczby podawane przez WHO są z reguły niższe, niż wynikałoby to z zestawienia informacji o zachorowaniach w poszczególnych krajach, ponieważ WHO sporządza raporty dopiero po otrzymaniu formalnych notyfikacji od rządów.