„Jesteśmy temu przeciwni, to rozwiązanie już się nie sprawdzi. Potrzebujemy czegoś oryginalnego, nowego i kreatywnego. Nasza sytuacja jest niestandardowa, takie powinno być także nasze podejście” – oświadczyła.
Poprosiła też, by nie traktować jej przedstawicieli w różnych sferach jako rządu na wygnaniu. „Prawie wszyscy znajdują się na Białorusi, to są po prostu grupy robocze” – zaznaczyła Cichanouska.
Dodała, że przedstawicieli proponuje opozycyjna Rada Koordynacyjna lub członkowie jej zespołu, ale wyłącznie za zgodą każdego z nich, przedstawiciele muszą bowiem zdawać sobie sprawę, jakie ryzyko podejmują.
Zaprzeczyła, by w łonie opozycji rysował się rozłam. W szczególności wspomniała o swoich relacjach z członkiem prezydium Rady Pawłem Łatuszką. „Dzwonimy do siebie, mniej więcej raz na tydzień, a kiedy przyjeżdża do Wilna na spotkania, widzimy się” – powiedziała Cichanouska.
Zaznaczyła, że między nią a Łatuszką nie ma żadnych niedomówień. „Wiemy, że on ma polityczne ambicje, jesteśmy wobec siebie absolutnie szczerzy. Ale teraz ma dokładnie taki sam cel, jak my wszyscy: nowe wybory” – podkreśliła.
Dodała, że także Weranika i Waler Capkałowie odbywają mnóstwo spotkań w innych państwach, gdzie opowiadają o sytuacji na Białorusi. Według Cichanouskiej niekoniecznie trzeba działać ramię w ramię w sensie dosłownym, najważniejsze, aby wszyscy pracowali na rzecz osiągnięcia jednego celu. (PAP)
mw/ ap/