Była kandydatka na prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska wypowiedziała się w poniedziałek przeciwko idei utworzenia rządu na wygnaniu. Mówiła o tym w wywiadzie dla niezależnego portalu tut.by.

„Jesteśmy temu przeciwni, to rozwiązanie już się nie sprawdzi. Potrzebujemy czegoś oryginalnego, nowego i kreatywnego. Nasza sytuacja jest niestandardowa, takie powinno być także nasze podejście” – oświadczyła.

Poprosiła też, by nie traktować jej przedstawicieli w różnych sferach jako rządu na wygnaniu. „Prawie wszyscy znajdują się na Białorusi, to są po prostu grupy robocze” – zaznaczyła Cichanouska.

Dodała, że przedstawicieli proponuje opozycyjna Rada Koordynacyjna lub członkowie jej zespołu, ale wyłącznie za zgodą każdego z nich, przedstawiciele muszą bowiem zdawać sobie sprawę, jakie ryzyko podejmują.

Zaprzeczyła, by w łonie opozycji rysował się rozłam. W szczególności wspomniała o swoich relacjach z członkiem prezydium Rady Pawłem Łatuszką. „Dzwonimy do siebie, mniej więcej raz na tydzień, a kiedy przyjeżdża do Wilna na spotkania, widzimy się” – powiedziała Cichanouska.

Zaznaczyła, że między nią a Łatuszką nie ma żadnych niedomówień. „Wiemy, że on ma polityczne ambicje, jesteśmy wobec siebie absolutnie szczerzy. Ale teraz ma dokładnie taki sam cel, jak my wszyscy: nowe wybory” – podkreśliła.

Dodała, że także Weranika i Waler Capkałowie odbywają mnóstwo spotkań w innych państwach, gdzie opowiadają o sytuacji na Białorusi. Według Cichanouskiej niekoniecznie trzeba działać ramię w ramię w sensie dosłownym, najważniejsze, aby wszyscy pracowali na rzecz osiągnięcia jednego celu. (PAP)

mw/ ap/