W nocy ze środy na czwartek ktoś ochlapał czerwoną farbą dom Pawła Łatuszki – byłego dyplomaty, ministra i dyrektora teatru, który dołączył do utworzonej przez opozycję Rady Koordynacyjnej – poinformowało Radio Swaboda.

Sam Łatuszka nie był w tym czasie w domu. Obecnie jest bezpieczny, ma zapewnioną ochronę, a jego rodzina przebywa za granicą – podała Swaboda.

Wcześniej Łatuszka mówił mediom niezależnym, że otrzymywał groźby. Jego bliscy wyjechali z kraju po tym, jak otwarcie poparł protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów. Został za to zwolniony z funkcji dyrektora Teatru im. Janki Kupały w Mińsku. W ślad za nim rezygnację złożyli aktorzy i większość pracowników teatru.

W środę pojawiła się informacja, że budynek jest pilnowany przez milicję, a pracownicy, którzy złożyli rezygnację, nie mogą wejść do budynku.

Łatuszka dołączył do Rady Koordynacyjnej powołanej z inicjatywy kandydatki na prezydenta w niedawnych wyborach Swiatłany Cichanouskiej, która po wyborach została przez władze nakłoniona do opuszczenia kraju. Rada stawia sobie za cel doprowadzenie do pokojowego transferu władzy. Zdaniem jej członków oraz wielu Białorusinów, którzy od 9 sierpnia uczestniczą w masowych protestach, wybory zostały sfałszowane. Według Centralnej Komisji Wyborczej urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów.

Łatuszka był w przeszłości m.in. ministrem kultury, a także ambasadorem w Polsce i we Francji.