Deklaruję, że jedną z pierwszych reform, jakie przeprowadzę po wyborze na prezydenta, będzie całościowa reforma wymiaru sprawiedliwości - podkreślił w środę lider PSL i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego, "uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości jest po prostu konieczne".
Kosiniak-Kamysz, odnosząc się na konferencji prasowej w Sejmie do podpisania przez prezydenta noweli ustaw sądowych, ocenił, że decyzją tą Andrzej Duda "postawił kropkę nad i w dewastacji wymiaru sprawiedliwości i upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości". "To jest zła decyzja, ja podjąłbym inną jako prezydent Rzeczpospolitej" - oświadczył.
"Chcemy stworzyć ustawę uzdrawiającą wymiar sprawiedliwości. To uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości jest po prostu koniecznością. Nie można wrócić do przeszłości, bo przeszłość nie była idealna(...) Trzeba wprowadzić sędziów pokoju, ograniczyć koszty postępowań i przyspieszyć te postępowania" - mówił Kosiniak-Kamysz.
"Jako kandydat na prezydenta deklaruję, że jedną z pierwszych reform, jakie przeprowadzę, będzie całościowa reforma wymiaru sprawiedliwości" - oświadczył lider PSL.
"Jeżeli do tego będzie konieczna zmiana konstytucji, bo Trybunał Konstytucyjny przestał być wiarygodny i może trzeba będzie zmienić konstytucję, żeby to wszystko uporządkować, będę szukał takiej większości, która do tego doprowadzi. Jeżeli to będzie niemożliwe, to przeprowadzę wszystkie możliwe ustawy, które doprowadzą do skrócenia postępowań, uporządkowania chaosu w wymiarze sprawiedliwości, wprowadzenia sędziów pokoju i zwiększenia kontroli społecznej nad wymiarem sprawiedliwości" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
"Nie będę rozpaczał nad decyzjami prezydenta Andrzeja Dudy, ja je po prostu zmienię" - dodał.
Nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów, ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Ponadto nowela wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.
Nowe przepisy krytykuje opozycja oraz część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie wyraził także Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy, nowela krytycznie oceniona została ponadto przez Komisję Wenecką, organ doradczy Rady Europy. Opozycja, w tym PO, PSL i Lewica, apelowała do prezydenta o zawetowanie noweli ustaw sądowych.