Dodała, że zatrzymano też dwóch organizatorów przerzutu – obywateli Syrii i Tunezji.
"Obcokrajowcy zostali zatrzymani w ubiegłą środę. Informację o podejrzeniu nielegalnego przekroczenia granicy otrzymaliśmy od ukraińskich funkcjonariuszy Straży Granicznej" – powiedziała Pikor.
14-osobową grupą obywateli Iraku zatrzymano niespełna kilometr od polsko-ukraińskiej granicy, w okolicach miejscowości Prusie koło Lubaczowa. Cudzoziemcy, siedmiu mężczyzn, dwie kobiety i pięcioro dzieci w wieku od 5 do16 lat, granicę przekroczyli pieszo. Byli ciepło ubrani, ale ze względu na niską temperaturę strażnicy przewieźli ich do placówki Straży Granicznej w Horyńcu-Zdroju, gdzie otrzymali ciepłe napoje i mogli się ogrzać.
Okazało się, że w trakcie przekraczania granicy jedna z kobiet doznała urazu nogi, dlatego została przewieziona do szpitala w Lubaczowie, gdzie udzielono jej pomocy. Pozostałe osoby, w tym dzieci, były w dobrej kondycji i nie potrzebowały pomocy medycznej.
W ramach umowy readmisyjnej imigrantów przekazano z powrotem na Ukrainę.
Po zatrzymaniu grupy imigrantów poinformowano również funkcjonariuszy z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, którzy po kilkudziesięciu minutach zatrzymali organizatorów przerzutu. Byli to dwaj kierowcy pojazdów, 35-letni obywatel Syrii i 39-letni Tunezyjczyk, którzy legalnie przebywają w Polsce. Planowali przywieźć grupę za zachód Europy.
Organizatorzy przerzutu przyznali się do zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
Mjr Pikor poinformowała, że Irakijczycy to najliczniejsza grupa nielegalnych imigrantów, zatrzymana przez Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej w ostatnich dwóch latach.
"Podobne zdarzenie zanotowano 20 lutego 2016 r., kiedy to czterech organizatorów próbowało przewieźć w pojazdach 22-osobową grupę imigrantów z Turcji" – dodała.