Jak wynika z naszych informacji jest bardzo prawdopodobne, że w składzie gabinetu Morawieckiego nie znajdzie się Krzysztof Szczerski. Do tej zmiany jest jedynym kandydatem, który potwierdził, że propozycję otrzymał.

Jak wynika z naszych informacji w kontekście rozmów z nim miała się nawet pojawić propozycja wicepremierostwa. Tyle, że wersje, w jakich okolicznościach do tego doszło, są sprzeczne.

Ze źródeł zbliżonych do Pałacu Prezydenckiego można usłyszeć, że o takiej możliwości miał wspomnieć prezes PiS Jarosław Kaczyński, by przeciąć wahania Szczerskiego i taką propozycję minister miał otrzymać. Z kolei niektórzy politycy PIS sugerują, że to sam minister "licytował" wysoko.

Wszystko jednak wskazuje, że do nominacji raczej nie dojdzie. - Z naciskiem na słowo "raczej", bo może się to zmienić jeszcze przed południem - mówi nam osoba znająca przebieg rozmów.

Jak wynika z naszych informacji rozmowy toczyły się nie tylko w udziałem Szczerskiego, ale brał w nich udział prezydent. Zapadła decyzja, że prezydencki minister zostanie w kancelarii, jednym z powodów miało być, że korekty w rządzie odbywają się w stosunkowo krótkim terminie i nie było szans na szybkie znalezienie następców na obie funkcje jakie Szczerski pełni w Pałacu. - Przyjęte rozwiązanie jest optymalne z punktu widzenia wszystkich stron - mówi nam osoba z Pałacu Prezydenckiego.

Ale kto zastąpi Witolda Waszczykowskiego - nadal jest niewiadomą