Nowoczesna złożyła w poniedziałek wniosek do NIK o kontrolę w Areszcie Śledczym na warszawskim Grochowie, gdzie zmarła 38-letnia Agnieszki Pysz- poinformowała szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. To jest skandal, że taka rzecz mogła się zdarzyć - oceniła.

Chodzi o artykuł „Agnieszka. Śmierć monitorowana”, opublikowany w sobotę na portalu Onet.pl. Autor opisał w nim historię 38-letniej Agnieszki Pysz, która zmarła 7 czerwca w Areszcie Śledczym na warszawskim Grochowie. Według autora publikacji pracownicy więzienia nie udzielili jej pomocy.

"To jest skandal, że taka rzecz mogła się zdarzyć. Powinniśmy się wszyscy wstydzić, że w kraju który jest członkiem Unii Europejskiej, który jest członkiem NATO, w 2017 nie udziela się pomocy komuś, kto praktycznie przez tydzień kona" - podkreśliła Lubnauer na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Posłanka poinformowała, że jej klub złożył w poniedziałek wniosek do NIK o pilną kontrolę w Areszcie Śledczym na warszawskim Grochowie. "Z artykułu wynika, że w areszcie śledczym na Grochowie łamane są podstawowe standardy i prawa osadzonych, prawa człowieka, czego konsekwencją była śmierć pani Agnieszki. Okoliczności tej śmierci powinny być szczegółowo zbadane pod kątem zaniedbań i niedopełnienia obowiązków" - podkreślono we wniosku.

Według Służby Więziennej tekst Onetu jest "skrajną manipulacją".

W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej SW rzecznik prasowa Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Warszawie kpt. Arleta Pęconek oceniła, że materiał portalu Onet jest "skrajną manipulacją autora, który cały tekst oparł na opowieści jednej strony nie dając szansy na komentarz ani Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej, ani Centralnemu Zarządowi, ani nawet nie skontaktował się z rzecznikiem SW".

Zdaniem rzecznik nieprawdziwe jest też stwierdzenie, że „przez tydzień pracownicy aresztu śledczego na warszawskim Grochowie bezczynnie przyglądali się umieraniu Agnieszki”.

"Osadzona w Areszcie Śledczym w Warszawie-Grochowie przebywała przez tydzień (od 30 maja 2017 roku). W trakcie tego czasu trzykrotnie była konsultowana przez lekarzy, dodatkowo ze względu na sygnały o jej złym samopoczuciu dwukrotnie wzywane było pogotowie ratunkowe (3 czerwca i 7 czerwca). Ponadto, nikt z funkcjonariuszy nie zachowywał się w sposób opisany przez Onet. Portal nie przedstawił na to żadnych dowodów" - napisała Pęconek w oświadczeniu. Dodała, że "funkcjonariusze systematycznie reagowali na skargi osadzonej nawet dotyczące złego samopoczucia". Zaznaczyła jednocześnie, że "nie były one lekceważone".

Poinformowała również, że w związku ze zgonem osadzonej, Dyrektor Aresztu Śledczego w Warszawie-Grochowie wszczął czynności wyjaśniające, które na polecenie Dyrektora Okręgowego przejął zespół specjalistów z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Warszawie.

W oświadczeniu podkreślono, że "to Służba Więzienna, a nie Rzecznik Praw Obywatelskich, rozpoczęła stanowcze działania wyjaśniające w tej sprawie". "To SW, a nie RPO, zawiadomiła prokuraturę. RPO dopiero po czynnościach SW skorzystał z jej pracy. To kolejny dowód na manipulacje Onet" - napisano.

W sobotę wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki napisał na Twitterze, że portal Onet odmówił publikacji oświadczenia Służby Więziennej na temat śmierci Agnieszki Pysz i nie potrafi przedstawić dowodu na tezy sformułowane w artykule. "Nie potrafią wskazać dowodu na swoje tezy. Nie publikują sprostowań SW. Za to kłamią dalej" - napisał wiceminister.(PAP)

autor: Edyta Roś