To, co zrobiła konsul honorowa RP w Ohio (USA) Maria Szonert-Binienda, jest bardzo złe, niedobre i naganne - oświadczył marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS), który we wtorek ma się spotkać z Szonert-Biniendą.

Chodzi o grafikę przedstawiającą Donalda Tuska w mundurze SS, zamieszczoną w mediach społecznościowych na profilu Szonert-Biniendy.

"Ta sprawa powinna być jak najszybciej wyjaśniona, bo to, co zrobiła, jest bardzo złe, niedobre, i naganne. Podobnie jak naganne były ataki na śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, cały przemysł pogardy, wprowadzający nowy styl do polskiej polityki, którego do tamtego czasu nie było" - powiedział we wtorek w radiowej Trójce Karczewski.

"Jestem przeciwnikiem takiego stylu. Język nienawiści powinien być absolutnie wycofany z naszej polityki" - dodał. Jak mówił, "język nienawiści wszedł do naszej polityki wtedy, kiedy Donald Tusk przegrał wybory prezydenckie z Lechem Kaczyńskim".

"Wiem, że minister spraw zagranicznych będzie to wyjaśniał, również ja będę rozmawiał dziś z panią Marią Szonert-Biniendą, dlatego że jest członkiem Konsultacyjnej Rady ds. Polonii przy Marszałku Senatu, którą powoływałem. Należy wyjaśnić to, czy Szonert-Binienda będzie w dalszym ciągu konsulem honorowym i czy będzie członkiem konsultacyjnej rady" - powiedział.

W niedzielę PAP dowiedziała się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, że konsul honorowa RP w Ohio (USA) Maria Szonert-Binienda została zawieszona w pełnieniu obowiązków. Dalsze decyzje - według informacji PAP - zapadną po powrocie szefa MSZ z Australii, gdzie obecnie przebywa z wizytą.

"Bardzo dobrze, że taka decyzja została podjęta, gdyż sprawa jest bardzo skomplikowana i poważna. Wszystko wymaga dogłębnego wyjaśnienia" - powiedziała PAP w niedzielę Maria Szonert-Binienda, która uczestniczyła w Toruniu w XX Forum Polonijnym "Wspólnie odpowiedzialni za Polskę".

Jak dodała, "oburza" ją informacja o tym, że pełnomocnik Tuska Roman Giertych zarzuca jej wykonanie fotomontażu. "Nigdy nie wykonałam żadnego fotomontażu, a tego, który wywołał burzę, nie wrzuciłam (do internetu - PAP). Podkreślam raz jeszcze, że moje konto na Facebooku zostało zhakowane, a na Twitterze takowego nie mam. Oświadczam z całą mocą, że nie mam nic wspólnego ze zrobieniem fotomontażu pana Donalda Tuska w mundurze SS" – powiedziała.

Już w sobotę konsul honorowa podkreśliła w oświadczeniu dla PAP, że kampania medialna przeciwko niej odbywa się w następstwie decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 11 kwietnia 2017 r., która pozytywnie rozpatrzyła jej skargę "na manipulacje stacji TVN 24, zniesławiające ekspertów zaangażowanych w sprawę śledztwa smoleńskiego".

W niedzielę Szonert-Binienda oceniła, że atak na nią jest "próbą uprzedzenia dokładnej informacji o tej manipulacji, która ukaże się w najbliższym czasie".

Szonert-Binienda w piątek oddała się do dyspozycji ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.

Tego samego dnia wcześniej napisała na Facebooku: "W związku z tym, że moje stare prywatne wpisy zostały przedstawione w mediach jako moje wypowiedzi w oficjalnej roli Konsula Honorowego RP, zawieszam swoją działalność na FB".

W sobotę pełnomocnik Donalda Tuska, mec. Roman Giertych skierował wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie znieważenia szefa Rady Europejskiej przez konsul honorową RP w Ohio.