Z orzeczeń sądów wynika, że skoro dopłaty przysługują do pensji pracowników niepełnosprawnych, to tylko ich a nie wszystkich podwładnych powinna obejmować weryfikacja terminowości opłacenia składek. Teraz do tej wykładni przepisów stosuje się PFRON.
W ostatnich latach pracodawcy korzystający z subsydiów płacowych wielokrotnie toczyli spory z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON), który domagał się od nich zwrotu dopłat do pensji, gdy stwierdzał, że z opóźnieniem ponosili koszty płacy. I chociaż sądy przyznawały w nich rację firmom, to fundusz przez długi czas nie zmieniał swojej praktyki postępowania w takich spawach. Okazuje się jednak, że postanowił ją zmodyfikować, na co wskazuje odpowiedź udzielona przez prezesa PFRON.
(Nie)należne dopłaty
Wspomniane spory dotyczą jednego z podstawowych warunków, jakie pracodawca musi spełniać, aby korzystać z dofinansowań do wynagrodzeń. Jest on określony w art. 26a ust. 1a1 pkt 3 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 100 ze zm.). Przepis ten stanowi, że przedsiębiorstwo nie jest uprawnione do dopłaty do pensji pracownika z dysfunkcją zdrowotną, jeśli miesięczne koszty płacy, do których zgodnie z art. 2 ust. 4a zalicza się m.in. składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe, zostały poniesione z uchybieniem terminów wynikających z odrębnych regulacji, przekraczającym 14 dni (z wyjątkiem sytuacji, gdy kwota opłaconych po terminie składek jest niższa niż 2 proc. należności za dany miesiąc).
W rezultacie, gdy informacje uzyskane z ZUS wskazują, że składki na ubezpieczenia społeczne zostały uiszczone w terminie przekraczającym dopuszczalne opóźnienie, PFRON wzywa firmę do zwrotu dopłat do pensji wszystkich niepełnosprawnych pracowników za te okresy, w których doszło do nieprawidłowości. A gdy pracodawca tego nie zrobi, wszczyna postępowanie w sprawie nienależnie pobranych dofinansowań (dodatkowo zablokowane są bieżące subsydia płacowe). Problem w tym, że fundusz postępował w ten sposób niezależnie od tego, czy uchybienie w poniesieniu składek odnosiło się do pracowników niepełnosprawnych, czy zdrowych, a nawet osób świadczących usługi na umowach cywilnoprawnych. Uzasadniał to głównie tym, że wspomniana definicja kosztów płacy nie ogranicza się tylko do pracowników z dysfunkcjami zdrowotnymi, więc terminowość ich ponoszenia obejmuje wszystkich podwładnych.
Nowe stanowisko
Pracodawcy, którzy nie zgadzali się z takim działaniem PFRON, składali skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie, ten zaś orzekał na ich korzyść. Tak było chociażby w przypadku spółdzielni inwalidów, od której fundusz domagał się zwrotu 1,2 mln zł dopłat (pisaliśmy o tym „W sporach PFRON sądy stoją po stronie pracodawców”, DGP nr 228/19). Te wyroki były potem utrzymywane w mocy przez Naczelny Sąd Administracyjny (NSA), do którego kasacje składał fundusz. Co istotne, orzeczenia WSA i NSA jednoznacznie potwierdzały, że PFRON, badając spełnianie przesłanki określonej w art. 26a ust. 1a1 pkt 3 ustawy, powinien ustalić, czy opóźnienia w opłaceniu składek dotyczyły niepełnosprawnych pracowników, bo to na nich wypłacane są subsydia płacowe. Jednocześnie nie powinien się przy tym opierać wyłącznie na danych pochodzących z ZUS, ale też wyjaśnieniach i dowodach przedstawianych przez pracodawcę.
I chociaż takich wyroków było coraz więcej, firmy sygnalizowały, że postępowanie PFRON nie ulega zmianie. Wygląda jednak na to, że fundusz postanowił uwzględniać zawartą w nich interpretację przepisów. Świadczy o tym odpowiedź Krzysztofa Michałkiewicza, prezesa PFRON, na oświadczenie senatora Andrzeja Kobiaka. Wyjaśnia w nim, że w związku z pojawieniem się orzeczeń sądów administracyjnych kwestionujących zasadność badania terminowości ponoszenia kosztów płacy również za pracowników pełnosprawnych można mówić o jednolitej linii orzeczniczej w tym zakresie. Tym samym PFRON respektuje zawarty w niej pogląd, zgodnie z którym skoro dofinansowanie jest przyznawane do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych, to przez koszty płacy należy rozumieć wyłącznie wynagrodzenie (i jego pochodne), wypłacane osobie z dysfunkcją zdrowotną. Prezes funduszu zapewnił też, że przy rozstrzyganiu prowadzonych postępowań zestawiany jest materiał dowodowy pozyskany od pracodawcy z informacjami o opłaceniu składek pochodzącymi z ZUS.
Jest współpraca
– Dobrze się stało, że PFRON wreszcie zmienił swoje podejście i stanowisko w sprawie terminowości kosztów płacy. Ma ono zresztą swoje odzwierciedlenie w praktyce, bo jeszcze do niedawna był to jeden z najczęściej zgłaszanych przez pracodawców problemów, a teraz zdarza się to o wiele rzadziej – mówi Edyta Sieradzka, ekspert ds. zatrudniania osób niepełnosprawnych, współpracująca z Federacją Przedsiębiorców Polskich.
Dodaje, że pracodawcy podkreślają, że pracownicy funduszu w trakcie prowadzonego postępowania z nimi współpracują i uwzględniają przedstawiane przez niego dokumenty, mające potwierdzać, że opóźnienia w opłacaniu składek nie dotyczyły niepełnosprawnych pracowników.
Zdaniem Mateusza Brząkowskiego, radcy prawnego prowadzącego własną kancelarię, przyjęcie przez PFRON interpretacji przepisów zawartej w orzeczeniach sądów nie kończy jeszcze całkowicie sporu, jaki dotyczy terminowości ponoszenia kosztów płacy. Wciąż bowiem rozbieżna jest wykładnia słowa „poniesione”.
– Dla sądów poniesienie kosztów płacy oznacza opłacenie składek w danym dniu. Natomiast dla PFRON poniesienie kosztów płacy ma miejsce, gdy ZUS rozliczy i zaksięguje składki – tłumaczy.
Dodaje, że pracodawca, który uiści należność na ubezpieczenia społeczne, nie ma wpływu na to, kiedy zakład to zrobi. Jeśli więc np. dziś wypada ostatni dzień na opłacenie składek z dopuszczalnym opóźnieniem i pracodawca je zapłaci, to mieści się w terminie poniesienia kosztów płacy, ale gdy ZUS rozliczy je dopiero w piątek, to wtedy zostanie on przekroczony. ©℗