Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął dwa postępowania przeciwko kancelarii Certo - poinformował w poniedziałek Urząd. Zarzuca jej stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów oraz niedozwolonych postanowień umownych.

Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Certo Kancelaria Janowicz-Stradomska i Wspólnicy w ramach programów „Ulga od długu” oraz „Spłacam swoje długi” oferuje konsumentom usługi, które mają doprowadzić do redukcji ich zadłużenia. Celem ma być zawarcie ugód z wierzycielami. "W obu programach konsumenci dokonują wpłat na poczet spłaty długów na rachunki, którymi może dysponować jedynie kancelaria" - wskazał UOKiK w poniedziałkowej informacji.

Dodano, że prezes UOKiK wszczął dwa postępowania przeciwko kancelarii Certo – o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów oraz o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone. Wątpliwości UOKiK wzbudziły niektóre praktyki kancelarii, jak i stosowane przez nią klauzule umowne.

"Klienci kancelarii Certo mogli zostać wprowadzeni w błąd co do zakresu jej obowiązków i ulec sugestii, że spółka z wpłacanych pieniędzy na bieżąco reguluje ich raty, a także że zawarta umowa ochroni ich przed dochodzeniem roszczeń przez wierzycieli" - wskazał prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

"Kolejny zarzut dotyczy możliwości doprowadzenia do utraty środków wpłacanych przez konsumentów w celu spłaty długów, z których kancelaria potrąca sobie różne opłaty" - dodał. Zaznaczył, że klienci kancelarii to grupa "szczególnie wrażliwych konsumentów". Ocenił, że spółka zamiast pomóc im wydostać się ze spirali zadłużenia, może przyczyniać się do pogorszenia ich sytuacji finansowej.

Prezes UOKiK postawił kancelarii Certo pięć zarzutów dotyczących stosowania praktyk, które mogą naruszać zbiorowe interesy konsumentów. Wskazano np. na możliwość wprowadzenia w błąd w związku z tym, "że z pieniędzy wpłacanych przez konsumentów zgodnie z ustalonym harmonogramem spłaty na specjalne konto w kancelarii będą m.in. regulowane bieżące zobowiązania wobec pożyczkodawców".

"Te środki są gromadzone w celu przelania ich na konto wierzycieli dopiero po zawarciu ugody" - zaznaczono. Dodano, że w efekcie konsumenci mogą nie być świadomi, że kancelaria, która zapewnia, że jej działania mają na celu zmniejszenie zadłużenia, nie reguluje w ich imieniu bieżących rat kredytów, chociaż regularnie wpłacają jej pieniądze.

W ocenie UOKiK, umowa zawarta z Certo i podejmowane przez spółkę działania w sprawie redukcji zadłużenia stanowią ochronę przed dochodzeniem w tym czasie roszczeń przez wierzycieli np. na drodze sądowej. "Konsumenci udzielając kancelarii pełnomocnictw m.in. do prowadzenia negocjacji z wierzycielami, mogą mieć przeświadczenie, że obejmują one także tę kwestię" - stwierdzono.

Inny zarzut dotyczy możliwości doprowadzenia do utraty pieniędzy zgromadzonych na rachunku w Certo. "Środki – wpłacane przez konsumentów co miesiąc – po potrąceniu wynagrodzenia dla kancelarii mają być przeznaczone na spłatę długów po zawarciu ugód, przy czym spółka nie daje gwarancji, że do nich dojdzie" - wskazano. Dodano, że Certo może z tych pieniędzy pokrywać wszelkie dodatkowe koszty niewskazane w umowie - w efekcie konsumenci mogą stracić część lub nawet całość wpłaconych pieniędzy.

Kolejny zarzut jest związany z pobieraniem „opłat początkowych” zanim konsumenci dostaną warunki umowy na piśmie. "Klienci nie wiedzą, czy odzyskają te pieniądze w przypadku niezakwalifikowania do programu, a także na jakich warunkach umowa będzie realizowana" - zaznaczono.

UOKiK zwrócił też uwagę na określanie opłat dla Certo w stawce netto, czyli bez VAT. "Zgodnie z przepisami konsumenci w chwili zawierania umowy powinni dostać jednoznaczną informację o cenie uwzględniającą wszystkie składowe i podatki" - wskazano.

Wyjaśniono, że w drugim postępowaniu zarzuty dotyczą 14 postanowień umownych, regulujących m.in. kwestie zmiany kwoty wpłaty, dodatkowych kosztów, możliwości przedłużenia umowy czy jej wypowiedzenia przez kancelarię. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to za każdą praktykę i klauzulę spółce może grozić kara do 10 proc. jej rocznego obrotu - przypomniano.

Urząd radzi konsumentom, by przed podpisaniem umowy z firmą oddłużeniową ustalili, jakich dokładnie świadczeń się ona podejmie i ile to będzie kosztować. "Przy analizie warunków umowy możesz skorzystać z bezpłatnej pomocy rzecznika konsumentów" - przypomniano.(PAP)

autorka: Magdalena Jarco