Rosja zwerbowała do udziału w wojnie z Ukrainą około 300 Palestyńczyków, głównie mieszkańców obozu dla uchodźców Ain al-Hilweh w Libanie. Kremlowi pomagają w tym procederze osoby związane z palestyńską misją dyplomatyczną w Bejrucie i sponsorowanym przez Iran ugrupowaniem zbrojnym Hezbollah - powiadomiło w środę Radio Swoboda za portalem Media Line.

Rosyjscy werbownicy poszukują głównie młodych mężczyzn z doświadczeniem w walkach miejskich i potrafiących obsługiwać drony. Palestyńczykom oferuje się wynagrodzenie prawdopodobnie w wysokości 350 dolarów miesięcznie. Pierwszych kilkaset osób wzięło udział w przyspieszonym szkoleniu, a następnie zostało wysłanych na front na Ukrainę. Na wyjazd ma oczekiwać kolejnych 100 bojowników - poinformowało Radio Swoboda, zastrzegając, że serwis Media Line uzyskał te informacje od źródła związanego z libańskimi służbami specjalnymi.

Jak podkreślono, większość zrekrutowanych żołnierzy to członkowie palestyńskiej organizacji polityczno-wojskowej Fatah, wspierającej prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.

Równocześnie Rosja nadal próbuje poszukiwać najemników w Syrii. Zajmuje się tym prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera, związana z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Nie można wykluczyć, że na Ukrainę trafiają nawet żołnierze regularnej syryjskiej armii, walczący tam po stronie Rosji. Takie osoby mogą otrzymywać za swoją służbę około 500-700 dolarów miesięcznie, co jest w Syrii bardzo wysokim wynagrodzeniem - poinformowało Radio Swoboda. (PAP)

szm/ mms/