Odgrywająca istotną rolę w walkach na Ukrainie rosyjska prywatna firma wojskowa grupa Wagnera wysyła do walki słabo wyszkolonych i pozbawionych wsparcia zwerbowanych więźniów, by chronić własnych dowódców i sprzęt - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że grupa Wagnera, która w dalszym ciągu odgrywa istotną rolę w walkach zaczepnych wokół miasta Bachmut w obwodzie donieckim, w ostatnich miesiącach opracowała taktykę ofensywną, wykorzystując dużą liczbę zwerbowanych słabo wyszkolonych skazańców.

Jak wyjaśniono, poszczególni bojownicy otrzymują prawdopodobnie smartfony lub tablety, na których na zdjęciach z komercyjnych satelitów pokazana jest wyznaczoną dla nich oś natarcia i cel szturmu. Dowódcy na poziomie plutonu i wyższym prawdopodobnie pozostają w ukryciu i wydają rozkazy przez radia, informowani o postępach poprzez przekazy wideo z małych bezzałogowych statków powietrznych (UAV).

Pojedyncze osoby i sekcje otrzymują polecenie, by podążać po zaplanowanej wcześniej trasie, często mając wsparcie ogniowe, ale rzadziej wsparcie pojazdów opancerzonych. Tym, którzy bez zezwolenia zbaczają z trasy szturmu, grozi prawdopodobnie zbiorowa egzekucja.

"Ta brutalna taktyka ma na celu zachowanie rzadkich zasobów Wagnera, jakimi są doświadczeni dowódcy i pojazdy opancerzone, kosztem łatwiej dostępnych skazańców-rekrutów, których organizacja ocenia jako zbędnych" - oceniono. (PAP)

bjn/ ap/