Ukraiński samolot ewakuujący ludzi z Afganistanu nie może na razie stamtąd wylecieć i nie wiadomo, kiedy następny samolot będzie mógł wyruszyć do Kabulu, bo zależy to od ustabilizowania się sytuacji - oświadczył szef MSZ w Kijowie Dmytro Kułeba.

"Największy problem obecnie polega na tym, że mamy maszynę, która tam się znajduje (w Afganistanie), która nie może wylecieć. Teoretycznie w pewnym momencie będzie mogła wylecieć, ale czy będzie mógł przybyć tam nowy ukraiński samolot - to na razie pytanie bez odpowiedzi i odpowiedź na to pytanie będzie zależeć od stabilizacji sytuacji w Afganistanie" - powiedział dziennikarzom Kułeba.

Na razie sytuacja na lotnisku w Kabulu jest krytyczna - ubolewał minister, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Kułeba zaznaczył, że tak jak w przypadku poprzedniego ukraińskiego rejsu ewakuacyjnego władze w Kijowie są gotowe, by na wolne miejsca na pokładzie zabierać też obywateli innych krajów, w tym Afganistanu.

Poinformował, że ambasada Afganistanu na Ukrainie działa. "Ale zadamy pytanie o to, kogo właściwie reprezentuje obecna ambasada Afganistanu na Ukrainie, jakie władze, i w zależności od odpowiedzi na to pytanie będziemy kształtować nasze dalsze stanowisko" - zaznaczył.

Rzecznik MSZ Ołeh Nikołenko przekazał, że dyplomatyczne przedstawicielstwa Ukrainy w Tadżykistanie i Pakistanie tworzą listy ukraińskich obywateli, którzy chcą ewakuować się z Afganistanu. Obecnie na listach jest około 90 ukraińskich obywateli i członkowie ich rodzin - podała Interfax-Ukraina.

Nocą ukraiński samolot ewakuował z Kabulu ośmiu obywateli Ukrainy (w tym trzech członków załogi) i 71 obywateli innych krajów: Afganistanu, Białorusi, Holandii, Chorwacji, Tadżykistanu.