Siły USA będą intensywnie zabezpieczały lotnisko w Kabulu, a w poniedziałek i wtorek przybędą dodatkowe jednostki - powiedział Jonathan Finer, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.

Finer powiedział w rozmowie ze stacją telewizyjną MSNBC, że USA prowadzą rozmowy dyplomatyczne z talibami w Dosze, stolicy Kataru. Przyznał też, że sytuacja w Afganistanie pogarsza się "szybciej niż się spodziewano".

W poniedziałek Afgańczycy tłoczyli się na terenie kabulskiego lotniska, starając się uciec z kraju przed talibami, którzy w niedzielę wkroczyli do stolicy. Żołnierze USA, którzy są na miejscu i pomagają przy ewakuacji amerykańskich obywateli i pracowników ambasady, oddali strzały w powietrze, żeby powstrzymać tłumy ludzi wdzierające się na płytę lotniska.

Władze Międzynarodowego Lotniska im. Hamida Karzaja w Kabulu odwołały wszystkie loty komercyjne. Przestrzeń powietrzna jest dostępna tylko dla celów militarnych.

Agencja Reutera poinformowała, że co najmniej 5 osób zginęło, usiłując dostać się na pokłady samolotów.