Ukraina jest zaniepokojona inicjatywą, która może prowadzić do wznowienia szczytów między Rosją a Unią Europejską - oznajmił w czwartek w Brukseli minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Nie ma podstaw do przywrócenia tych spotkań - zaznaczył.

"Z naszej perspektywy zawieszenie dialogu na wysokim szczeblu między UE a Rosją jest częścią unijnej polityki sankcji wobec (tego kraju). Działania mające na celu wznowienie spotkań na szczytach między Rosją a UE, bez żadnego postępu ze strony Rosji, będą niebezpiecznym odstępstwem od polityki sankcji" - oświadczył Kułeba, wyrażając jednocześnie przypuszczenie, że w rezultacie może dojść do zaburzenia konsekwentnej polityki UE wobec Rosji m.in. w takich dziedzinach jak nieuznawanie aneksji Krymu czy domaganie się realizacji porozumień z Mińska.

"Decyzja o zamrożeniu szczytów unijno-rosyjskich została podjęta w 2014 r. w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Niestety Rosja nie okazała żadnej woli zmiany polityki ani wobec Ukrainy, ani wobec UE. Uważamy, że wznawianie szczytów jest bezpodstawne" - podsumował ukraiński minister.

Wysokie źródło dyplomatyczne w Brukseli przekazało w środę dziennikarzom, że Niemcy i Francja złożyły wspólnie poprawki łagodzące konkluzje szczytu UE dotyczące Rosji. Jak dodało, ambasador Niemiec przy UE w ostatnich dniach sugerował możliwość zorganizowania szczytu UE w Brukseli z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina.