75 milionów użytkowników miesięcznie. Tylu konsumentów korzysta w Unii Europejskiej z platformy Temu. Jeśli jesteś jedną z takich osób, koniecznie zapoznaj się zarzutami, które wobec Temu wystosowały unijne organizacje domagające się śledztwa.
Handel podróbkami, sprzedaż produktów potencjalnie szkodliwych, jak kosmetyki bez informacji o składzie i bez atestów oraz manipulowanie konsumentami, w tym podsuwanie im droższych towarów. Takie zarzuty wobec chińskiej platformy Temu wystosowały unijne organizacje, które domagają się śledztwa. Oficjalna skarga została złożona do Komisji Europejskiej w czwartek 16 maja.
Co ważne, legalność i bezpieczeństwo produktów sprzedawanych w Temu byłą kwestionowana już wcześniej.
Zarzuty wobec Temu
W październiku 2023 roku włoska grupa konsumencka i członek BEUC Altroconsumo odkryła że 9 z 13 przetestowanych kosmetyków, które kupiono na platformie, albo nie zawierało listy składników, albo zawierało ją tylko częściowo. A na początku 2024 roku niemiecka organizacja konsumencka i członek BEUC vzbv zarzucała Temu, że łamie prawo konsumenckie, wyświetlając wprowadzające w błąd recenzje produktów lub wprowadza konsumentów w błąd poprzez sposób prezentowania obniżek cen.
Teraz BEUC (Bureau Européen des Unions de Consommateurs) złożyło skargę do Komisji Europejskiej, a 17 organizacji członkowskich BEUC złożyło tę samą skargę do właściwych organów krajowych. Jest wśród nich organizacja z Polski - Federacja Konsumentów.
"Wulgaryzacja sprzedaży online" i łamanie prawa UE przez Temu
Jak napisał w oświadczeniu Michał Herde z Federacji Konsumentów, „Temu promuje patologiczne zachowania, które dotąd były domeną pewnej nieznaczącej grupy mniejszych sklepów internetowych, próbujących zdobyć rynek poprzez zastosowanie agresywnych praktyk marketingowych. Temu wprowadziło te zachowania do mainstreamu, dysponując ogromnym zapleczem technicznym i finansowym. Taka wulgaryzacja sprzedaży online nie tylko szkodzi konsumentom, często nieświadomym stosowaniu na nich wymuszających działań, ale również innym rzetelnym sklepom”.
Monique Goyens, dyrektor generalna Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC), zwróciła zaś uwagę na naruszanie przez Temu unijnego Aktu o Usługach Cyfrowych, który na zapewnić konsumentom bezpieczeństwa w internecie.
„Produkty sprzedawane europejskim konsumentom, zarówno w internecie, jak i poza nim, niezależnie od tego, czy są europejskie, amerykańskie czy chińskie, muszą być bezpieczne i zgodne z prawem europejskim” – napisała w oświadczeniu Goyens.
Jak konkretnie wyglądają zarzuty przeciw Temu?
Tak wyglądają zarzuty wobec Temu, sformułowane przez organizacje konsumenckie:
- Naruszanie obowiązku dostarczenia konsumentom kluczowych informacji na temat sprzedawcy produktu, co powoduje, że konsument nie jest w stanie ocenić, czy produkt spełnia unijne wymogi bezpieczeństwa.
- Nieudostępnianie wystarczających informacji na temat systemów rekomendacji oraz tego, w jaki sposób zastosowane kryteria prowadzą do efektu polecania określonych produktów.
- Stosowanie technik manipulacyjnych „dark paterns”, które mają na celu nakłonienie konsumentów do wydania większej kwoty, niż pierwotnie planowali, lub skomplikowanie procesu zamykania konta.
- Naruszanie nowego unijnego prawo dotyczącego treści online – Akt o Usługach Cyfrowych.