Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak przekazał, że żadna osoba zatrzymana we wtorek ws. Funduszu Sprawiedliwości nie była objęta immunitetem. Podkreślił, że podczas wejścia służb do domu Zbigniewa Ziobry, nikogo w nim nie było - dokonano przełamania zabezpieczeń, ale nikt nie wybijał szyb.

Prokuratura Krajowa poinformowała wcześniej, że w różnych miejscach na terenie kraju, na polecenie prokuratorów zajmujących się badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, trwają we wtorek przeszukania. Wcześniej europoseł Patryk Jaki napisał na X, że przeszukiwany jest dom b. MS Zbigniewa Ziobry.

Zatrzymania w aferze Funduszu Sprawiedliwości

Na wtorkowej konferencji rzecznik PK pytany był właśnie o to, czy można dokonać przeszukań domów osób objętych immunitetem.

Rzecznik PK wyjaśnił, że immunitet dotyczy osoby, nie dotyczy pomieszczeń. "A więc immunitet poselski mieszkania posłanie chroni. Jest to immunitet przypisany osobie" - dodał.

"Żadna osoba dzisiaj zatrzymana nie była objęta immunitetem" - powiedział prok. Nowak. Podkreślił, że z materiału dowodowego, który uzyskano wyłania się obraz, że jest to bardzo poważna sprawa o charakterze właściwie stricte kryminalnym.

Sprawa ma charakter urzędniczo-kryminalny

Zaznaczył, że nie ma tutaj żadnego zabarwienia politycznego. "Sprawa ma charakter urzędniczo-kryminalny i jest na etapie wstępnym - ma charakter rozwojowy. Ten materiał na początku wskazywał na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Teraz wskazuje na uzasadnione podejrzenie, że konkretne cztery osoby popełniły przestępstwo - konkretne przestępstwo. Dzisiaj będzie ono ogłoszone" - dodał.

Prok. Nowak podkreślił, że wszystkie decyzje były podejmowane przez prokuratorów, którzy podpisują się pod tymi postanowieniami. Wyjaśnił też, że na czynności przeszukań przysługuje zażalenie każdej osobie, której prawo mogło być naruszone.

Dziennikarze pytali go, czy jest prawdą informacja, że zabrano telefony dzieciom Zbigniewa Ziobry. Prokurator podkreślił, że według jego informacji nikogo w domu Ziobry nie było, dlatego też posłużono się pewnym przełamaniem zabezpieczeń, żeby tam wejść. "Nie wybijano szyb " - podkreślił Nowak.

Zabrano telefony dzieci Ziobry?

Zaznaczył, że jednym z celów tej czynności było uzyskanie dokumentacji, w tym dokumentacji w formie elektronicznej, czyli na nośnikach danych. "Proszę się wczuć w rolę funkcjonariusz ABW czy prokuratora, który znajduje telefon lub znajduje tablet. Tutaj ciężko ocenić, czy jest to przedmiot dziecka, czy nie dziecka. Ma polecenie zabezpieczenia. Na tą czynność również zatrzymania rzeczy służy zażalenie. Natomiast to na pewno nie było tak, że dzieciom cokolwiek zabierano, ponieważ nie było tam dzieci" - powiedział rzecznik PK.

Dopytany, czy dokumenty w tej sprawie podpisała prokurator Marzena Kowalska, odparł, że jest ona kierownikiem zespołu. "Pani Marzena Kowalaka została powołana w sposób w pełni zgodny na stanowisko prokuratora, które obecnie piastuje" - zaznaczył.(PAP)

Autorzy: Marta Stańczyk, Aleksander Główczewski

mas/ akuz/ ago/